WYSTAWA

W 2025 ROKU NA GALICYJSKIM TARGOWISKU INSTRUMENTÓW
ZAGOSZCZĄ I SWOJĄ DZIAŁALNOŚĆ ZAPREZENTUJĄ:

TWÓRCY I TWÓRCZYNIE INSTRUMENTÓW

BEDNARZ KATARZYNA
Kobylanka, woj. małopolskie
skrzypce na modelu Antoniego Hybla,
lira korbowa inspirowaną obrazem Wernyhory autorstwa Jana Matejki
www.targowiskoinstrumentow.pl/katarzyna-bednarz/

GANCAREK JUSTYNA
Gromnik, woj. małopolskie
skrzypce
http://www.lutnik.art.pl/

GRANDA ROBERT
Podgórzyn, woj. dolnośląskie
gitary flamenco
https://www.facebook.com/gitarylutnicze.eu/

GREKOW JACEK 
Białystok
flety kaval, flety kawal, flety kawał
www.sarakina.art.pl/bulgarski-kaval/kaval-factory.html

HOŁUJ ŁUKASZ 
Warszawa
tagelharpa
www.facebook.com/share/1BYjPtg7iM

ANDREI KIBIN
Warszawa, Mińsk
gitary klasyczne i akustyczne
kibinguitar.com

KOŚCIÓŁEK LUCJAN
Krasne, woj. podkarpackie
lira korbowa
https://lucjankosciolek.wixsite.com/hurdygurdy/gallery

KRUCZEK MAREK
Futoma, woj. podkarpackie
cymbały
www.targowiskoinstrumentow.pl/marek-kruczek-i-jerzy-panek/

KOWALCZE PAWEŁ
Chabówka, Podhale – Gorce
lutnia i gitara romantyczna, viola da gamba tenorowa i basowa, model Groblicz, elementy instrumentów w budowie i renowacji
www.targowiskoinstrumentow.pl/piotr-i-pawel-kowalcze/

KOWALCZE PIOTR
Chabówka, Podhale – Gorce
lutnia i gitara romantyczna, viola da gamba tenorowa i basowa, model Groblicz, elementy instrumentów w budowie i renowacji,
www.targowiskoinstrumentow.pl/piotr-i-pawel-kowalcze/

KORZENIEC GRZEGORZ
Częstochowa,
okaryny
https://www.facebook.com/DzwiekKorzeni

KWAŚNY JERZY NAHACZ
Brzyska, woj. podkarpackie
gitary elektryczne
https://bialysokol.org.pl/gitary-%D1%8F

MALINA JANUSZ
Maziły, woj. lubelskie
gitary

MALISZ JAN
Męcina Mała, woj. podkarpackie
lira korbowa, nyckelharpa, mandolina, heligonka
www.targowiskoinstrumentow.pl/jan-malisz/

MALISZ STANISŁAW
Gorlice, woj. podkarpackie
skrzypce, basy i kontrabas
https://www.facebook.com/profile.php?id=100006060090823

MALISZ RADOSŁAW
Gorlice, woj. podkarpackie
liry korbowe
https://www.targowiskoinstrumentow.pl/radoslaw-malisz/

NACZAS ROBERT
Krosno
elektryczne skrzypce, wiolonczela i inne
www.dashtickguitars.com
www.targowiskoinstrumentow.pl/robert-naczas/

NICEWICZ PRZEMYSŁAW
Przemyśl
bębny udu
www.facebook.com/nicewiczceramika

NOGAJ STANISŁAW
Brzozów, woj. podkarpackie
lira korbowa
www.targowiskoinstrumentow.pl/stanislaw-nogaj/

NOWAK PIOTR
Kraków
gitara współczesna, gitara klasyczna, wiola klawiszowa
www.targowiskoinstrumentow.pl/piotr-aleksander-nowak/

PANEK JERZY
Futoma, woj. podkarpackie
cymbały
www.targowiskoinstrumentow.pl/marek-kruczek-i-jerzy-panek/ 

PIOTROWSKI KRZYSZTOF
Gładyszów, woj. podkarpackie
gitary
https://www.facebook.com/podmostemgaleria

SOBOLEWSKA MONIKA
Kraków
gitara współczesna, gitara klasyczna, wiola klawiszowa
www.paninstrumenty.weebly.com

SOŁŚNIA MICHAŁ
Radom
bębenki obręczowe
www.facebook.com/sosoyee

SZUTKA PIOTR
Lubaczów, woj. podkarpackie
dudy, szałamaje
www.targowiskoinstrumentow.pl/piotr-szutka/

TEŚLUK MAREK
Nowica, woj. podkarpackie
fletnia Pana, multanki, flety drewniane
www.panflute.pl

KOLEKCJONERZY, STROICIELE, BADACZE, POPULARYZATORZY,

CZUPRYN ANNA
Ustroń, Beskid Śląski i Żywiecki
skrzypce lutnicze, manufakturowe, smyczki
facebook.com/warsztaty.muzyki.folkowej

CZUPRYN ZBIGNIEW
Ustroń, Beskid Śląski i Żywiecki
akordeony firmy Scandali
https://www.facebook.com/scandallipolska

DOBROWOLSKI MATEUSZ
Warszawa
bębny obręczowe
www.instagram.com/mat.dobro

ĆWIKOWSKI TOMASZ
Bochnia
gitara, bębny, flety

SERGIUSZ DOŁHUSZAL
Mińsk / Warszawa
białoruskie drewniane instrumenty dęte
https://tradycyja.com/muzyka/instrumienty/

KARCZEWSKI GRZEGORZ
Bełchatów
akordeony, heligonki, trzyrzędówki – strojenie, naprawy, korekty i rekonstrukcje
www.targowiskoinstrumentow.pl/grzegorz-karczewski/

KOPIŃSKI BARTŁOMIEJ
Radom
zabawki muzyczne
https://bkopinski.wordpress.com/instrumenty/

SZWAST ANDRZEJ
Kraków
kolekcja skrzypiec i smyczków

MUZEA I ORGANIZACJE DZIAŁAJĄCE NA RZECZ DZIEDZICTWA KULTUROWEGO 

MUZEUM DWORY KARWACJANÓW i GŁADYSZÓW, Gorlice
https://muzeum.gorlice.pl/  

MUZEUM ZIEMI BIECKIEJ, Biecz
http://www.muzeum.biecz.pl/

MUZEUM INSTRUMENTÓW LUDOWYCH W SZYDŁOWCU
https://muzeuminstrumentow.pl/

STOWARZYSZENIE MAGURYCZ, Nowica
Szymon Modrzejewski
FB – Stowarzyszenie Magurycz

FUNDACJA MEMO, Nowica, Andrychów
Regina Pazdur, Maciej Kudłacik
https://fundacjamemo.pl/index.php/projekty/

SZTUKA I RZEMIOSŁA ROZMAITE 


GRZEGORZ WAWRZYŃCZAK
Kobylanka, woj. małopolskie
Pracownia grafiki warsztatowej, komiksu i ilustracji
fB – Grzegorz Wawrzyńczak

INFORMACJE O POZOSTAŁYCH UCZESTNIKACH ODNAJDĄ PAŃSTWO W OPISACH POSZCZEGÓLNYCH WYDARZEŃ

No Images found.

fot. Barbara Zasowska ❤

Muzeum Gładyszów i Karwacjanów

Informacje o wydarzeniu

GALICYJSKIE TARGOWISKO INSTRUMENTÓW 2025 (LINK FB)
NABÓR OTWARTY (LINK)

Na wszystkie wydarzenia – wstęp wolny.

Jeśli jesteś twórcą instrumentów, muzykiem, tancerzem, rzemieślnikiem, badaczem, społecznikiem działającym w obrębie szeroko pojętych sztuk tradycyjnych, kultury lokalnej i dziedzictwa kulturowego i chciałbyś wziąć udział w wystawie, zgłoś się przez formularz: LINK
Serdecznie zapraszamy.

Zgłoszenie prosimy przesłać do 10 maja.
Rezerwację miejsca potwierdzimy mejlowo po 13 maja

31 maja 2025
godz. 11:00–20:00
Kasztel – Dwory Karwacjanów i Gładyszów w Szymbarku
(MAPA)

Galicyjskie Targowisko Instrumentów to zdarzenie poświęcone sztuce tworzenia instrumentów muzycznych, muzykowaniu, śpiewom i tańcom, dedykowane miłośnikom wielobarwnego świata muzyki.
Odbędzie się w renesansowym Kasztelu w Szymbarku, położonym
w regionie o bogatych i różnorodnych tradycjach, praktykach wytwórczych i stylach muzycznych współtworzących kulturę dawnej Galicji.

Zapraszamy:
– twórców instrumentów z bliższych i dalszych okolic, pasjonatów, mistrzów w swoim fachu i początkujących, z instrumentami tradycyjnymi, lutniczymi, historycznymi, rekonstruowanymi i eksperymentalnymi;
– kolekcjonerów, muzealników, badaczy;
– muzyków i muzykantów;
– miłośników spontanicznego muzykowania, śpiewania i tańców,
biegłych w swojej sztuce, jak i tych, którzy nie mieli dotąd śmiałości przyłączyć się do grających i roztańczonych;
– mieszkańców bliższych i dalszych okolic – młodszych i starszych.
Od 0 do 110 lat!

PROGRAM:

WYSTAWA TWÓRCÓW INSTRUMENTÓW
Twórcy instrumentów zaprezentują cuda i cudeńka ze swoich pracowni: instrumenty tradycyjne i lutnicze, historyczne i współczesne, rekonstruowane i autorskie, spod dłuta i drukarki 3D. O brzmieniach zadziwiających, zachwycających i koncertowych. Będzie można instrumentu dotknąć, posłuchać,  na instrumencie zagrać, do środka instrumentu zajrzeć i twórcę o szczegóły wypytać.

OPOWIEŚCI – PREZENTACJE TEMATYCZNE
Działania artystyczne, wytwórcze, badawcze i archiwizacyjne związane
ze sztuką tworzenia instrumentów i muzykowaniem. Tradycje i innowacje, prezentacje instrumentów eksperymentalnych, historie rekonstrukcji instrumentów zapomnianych. Opowieści o niezwykłych lutnikach,
ich pasji i kunszcie.

MUZYKOWANIE – KONCERTY, WSPÓLNE GRANIE I ŚPIEWANIE
Doświadczenie wspólnego muzykowania i śpiewu w oparciu o lokalne tradycje, żywy przekaz od mistrzów i skarby odnalezione w archiwach. Sztuka interpretacji, improwizacji i poszukiwanie nowych ścieżek dźwiękowych.

ZRÓB TO SAM – WARSZTATY WYTWÓRCZE
Tworzenie prostych instrumentów: szarpanych, perkusyjnych, dętych
pod okiem twórców doskonale wiedzących, jak wziąć się do dzieła.
Czas na poszukiwania konstrukcyjne i eksperymenty dźwiękowe.
Dla dzieci i dla dorosłych. 

POTAŃCÓWKA
W wir tańca wciągną mistrzowie w swoim fachu. Znawcy wodzirejki
i tanecznych cymesów uszczęśliwią zarówno nieśmiałych debiutantów, jak i zapalonych taneczników! Zagrają muzykanci wprawieni w ogrywaniu zabaw od Podhala przez Pogórze i Łemkowszczyznę, aż po Huculszczyznę. Nie zabraknie też gości z innych stron!

Na targu dla każdego, coś dobrego!

Na targu instrumenty można nie tylko oglądać.
Na targu na instrumentach można zagrać,
o instrumentach porozmawiać,
instrumentów posłuchać,
do środka instrumentu zajrzeć,
proste instrumenty zrobić.
A przy tym napatrzeć się, nasłuchać, nagrać
i do muzyki przetańczyć cały dzień!

Na wszystkie wydarzenia – wstęp wolny.
Serdecznie zapraszamy!

Wyszynk i smakołyki przygotują Panie z Kół Gospodyń Wiejskich

————————————

GALICYJSKIEMU TARGOWISKU INSTRUMENTÓW towarzyszą WARSZTATY WĘDROWNE >>> prowadzone w szkołach i instytucjach regionu przez twórców instrumentów, muzyków, muzykantów
i edukatorów.
————————————-

Organizator:
Fundacja Inicjatyw Twórczych – Targowisko Instrumentów 

Interesujemy się instrumentami muzycznymi i związanymi z nimi praktykami wytwórczymi. Od ich najstarszych form po współczesne eksperymenty. Inspirują nas twórcy instrumentów. 

Budujemy i wspieramy środowisko zajmujące się działaniami artystycznymi, twórczymi, animacyjnymi, edukacyjnymi, badawczymi i archiwizacyjnymi w tym obszarze. Tworzymy bazę wiedzy o wytwórczości instrumentów i ich twórcach. Chcemy wokół instrumentów i muzykowania rozwijać społeczność osób twórczych i ciekawych świata.

Partnerzy projektu:
Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów, oddział – Ośrodek Konferencyjno – Wystawienniczy, Kasztel w Szymbarku
Gorlickie Centrum Kultury
Ośrodek Kultury Gminy Gorlice
Urząd Gminy Gorlice
Muzeum Ziemi Bieckiej
Stowarzyszenie Promocji Twórczości Łemkowskiej – Serencza
Fundacja Nowycia
Szkoła Podstawowa w Szymbarku im. św. Jana Pawła II
Szkoła Muzyczna I stopnia w Korzennej
Zespół Państwowych Szkół Muzycznych w Gorlicach
Centrum Kultury i Czytelnictwa w Brzostku
Gminny Ośrodek Kultury w Uściu Gorlickim
Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa

Patroni medialni
muzykatradycyjna.pl
Polskie Radio Program II
Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Dofinansowanie:

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska. Edycja 2025

Mazurki 2025 – Pracownia Targowiska Instrumentów

25. 04. 2025
godz: 18:00 – 24:00

Terminal Kultury Gocław
Jana Nowaka-Jeziorańskiego 24,
03-984 Warszawa

WYDARZENIE FB

Pracownia Targowiska Instrumentów to ważny punkt na mapie festiwalu i zarazem solidne przygotowania do odbywającego się dzień później XV Targowiska Instrumentów. Uczestnicy festiwalu interesują się sztuką tworzenia instrumentów tradycyjnych a jeszcze częściej potrzebują drobnych napraw lub konsultacji lutniczych. Tutaj wszyscy znajdą pomoc i radę.

Nieustannie poszukując idealnej formuły, kierujemy naszą uwagę ku dawnym manufakturom. Tam pod okiem mistrzów wychowywały się całe pokolenia twórców, wiernie odtwarzano tradycje, ale też było miejsce na przebłysk geniuszu, na odkrycia. Tam ramię w ramię, pracowało równocześnie kilku, kilkunastu zakochanych w swym fachu ludzi. Czasem można było wejść do takiej manufaktury, czasem zamknięte drzwi chroniły dostępu do bezcennych tajemnic.

Zapraszamy!
Taka okazja nie powtarza się często. Wejdź pod dach Pracowni, przynieś swój instrument do konsultacji albo naprawy, spaceruj wśród powstających na Twych oczach instrumentów, nieznanych narzędzi i wiórów. Zadaj milion pytań, albo ani jednego, patrz, słuchaj i zastanawiaj się, czy nie jest to przygoda dla Ciebie.
Pracownia będzie działać równolegle z koncertem “Szlakiem domów tańca”.

W tym roku Pracownia gościć będzie m.in.:

AKAY SADETTIN (buzuki greckie)
BARKAUSKAS SKALMANTAS (kanklės, baraban, perkusjonalia, basy)
BIEL MICHAŁ (tarapaty, kołatki, pałki, tarła, grzechotki, szuszczacze)
CHOJAK BEATA (Tarki, flety, gwizdki)
CZUPRYN ZYGMUNT (akordeony, skrzypce)
DOŁHUSZAU SERGIUSZ (dudki dziecięce, dudki podwójne, okaryny)
DZIACZYŃSKI DAMIAN (Lutnia, viola, fidel, lira korbowa, suka, cytola)
FARLEY MATTHEW (fidel, viola da gamba)
FICEK GERWAZY PRZEMYSŁAW (piszczałki, fujarki, dudy)
HOŁUJ HOŁUJ (tagelharpa, talharpa, jouhikko)
HRYCIUK REMIK (skrzypce manufaktury czeskiej i niemieckiej, puzon, saxhorn)
JANKOWSKI FRYDERYK (dudy wielkopolskie, sierszeńki)
KICIŃSKI TOMASZ (dudy wielkopolskie, sierszeńki )
KORZENIEC GRZEGORZ ( okaryny oraz inne instrumenty gliniane, konchy)
KOWALCZE PIOTR I PAWEŁ (viola da gamba, teorban, skrzypce, altówka, gitara)
KRUCZEK MAREK i PANEK JERZY (cymbały)
KRUCZŃSKA GRAŻYNA (okaryny)
KUBICKI JAKUB (Skrzypce, altówki, wiolonczelę, kontrabasy, instrumenty historyczne.)
KUBICKI DARIUSZ (dudu i szałamaje)
KURAŚ ZENON I DARIUSZ (fujary, piszczałki, kaval)
LACH JAKUB (dudy, piszczałki)
MAŚKIEWICZ MIŁOSZ (polska harmonia pedałowa)
MATŁOK PIOTR (flety etniczne, )
NACZAS ROBERT (gitara liryczna i inne wynalazki)
PARZYCH WOJCIECH (akordeony, harmonie)
PAWLIK KORNELIA (perkusjonalia, okaryny)
PUMPURS ILMĀRS (cymbały, cytra)
ROSIK KATARZYNA (drobnotki, piękności i nie tylko)
SOŁŚNIA MICHAŁ (bębenki, barabany)
STĘPIEŃ BARTOSZ (bębenki, barabany, tapany, pałki_
SZUTKA PIOTR (dudy, szałamaje)
TERRAZAS ARTUROS (sikus, fletnia pana)
TEŚLUK MAREK (fletnia pana)
TOCZEWSKA KINGA (dzwonki, flety, ksylofony)
VALTERS RIHARDS (kankles)
WOCHNIAK JAN (bębenki, barabany, dżaz)

Lista będzie aktualizowana.
Zapraszam,
Kurator Pracowni Targowiska Instrumentów
Piotr Piszczatowski

Targowisko Instrumentów wieńczące co roku Festiwal Wszystkie Mazurki Świata w Warszawie to nie tylko wystawa instrumentów, ale przede wszystkim wielobarwny karnawał – święto, którego owocem jest nieformalna, twórcza sieć artystów.

Zapraszamy wystawców z Polski, Europy i całego świata prezentujących instrumenty: tradycyjne, lutnicze, historyczne, rekonstruowane, a także autorskie. Wzorem lat ubiegłych zagoszczą u nas też osoby reperujące instrumenty, stroiciele, kolekcjonerzy, muzykanci, badacze, muzykolodzy, muzealnicy.

Wystawę instrumentów akustycznych łączymy z koncertami, warsztatami, wykładami, showcase’ami, teatrem, spontanicznym muzykowaniem i zdarzeniami dla dzieci. Prezentujemy instrumenty tradycyjne, nowatorskie i różnorodne kierunki muzyczne. W latach ubiegłych gościliśmy ponad 120 twórców instrumentów z 10 krajów Europy. Pragniemy, aby w kolejnych edycjach targowiska było ich coraz więcej.

bieżące informacje:
WYDARZENIE FB

Zgłoszenia:
FORMULARZ ZGŁOSZENIA

Radosław Malisz

tagi: , , , , , , , , , , , ,

Jestem Radosław Malisz, mówią na mnie Radziu i robię instrumenty muzyczne.

Moja przygoda z lutnictwem zaczęła się w 2008 roku, kiedy jako młody kuc chciałem grać heavy-metal i imponować koleżankom. Jak to często bywa w takich sytuacjach: pobudki szlachetne, ale kieszenie puste, a co za tym idzie, brak narzędzia wykonawczego. Rozwiązanie nasunęło się samo. Skoro ni ma piniędzy, żeby kupić, to trzeba zrobić. Tak też się stało. Urodziłem pierwszy instrument – elektryczną gitarę. Ta biała V-kształtna abominacja obecnie wzbogaca kolekcję mojego znajomego i zbiera kurz. 

Wszystkie zdjęcia we wpisie pochodzą z archiwum Radka Malisza

Niewątpliwy i ogromny wpływ na moją twórczość miał i nadal ma mój ojciec Jan, któremu zawdzięczam większość umiejętności i wiedzy o tym, jak nie dać się zabić maszynom stolarskim. 

Na koncie mam przeróżne instrumenty: gitary (elektryczne, klasyczne, basowe), skrzypce, basy ludowe, kontrabas, ukulele, liry korbowe, fujarki. Aktualnie skupiam się głównie na lirach korbowych – są zdecydowanie ciekawsze i bardziej egzotyczne od np. gitarek. 

Wszystkie moje dzieła (no prawie wszystkie) są autorskimi projektami. Nie kopiuję, tylko wymyślam. Nie odnajduję większego sensu w powielaniu już znanych instrumentów. Wolę wypływać na nieznane wody. Ryzykowne, ale jest większa frajda. To trochę tak jak z graniem. Można grać coś, co już ktoś wymyślił, lub tworzyć nowe melodie. Dopóki moja głowa rodzi pomysły, dopóty będę kombinował. Choć niejednokrotnie to, co robię, wykracza poza przyjęty kanon i nie spotyka się z poklaskiem konserwatywnych środowisk. Moją przyszłość w zawodzie wyobrażam sobie w następujący sposób: zasiadam na złotym tronie z akordeonów w blasku wiecznej sławy i chwały, dzierżąc lirę korbową. A i jeszcze chciałbym w kosmos polecieć 🙂 

No Images found.

Jeśli ktoś z Was chciałby pomóc mi w realizacji moich hehe, marzeń, poprzez zakup moich wytworów, to zapraszam do kontaktu. 

Radziu

Kontakt:
tel. 791 156 279
e-mail knys.basses@gmail.com 

facebook/Radoslaw.malisz
facebook/Knys Instruments

Mark Kudriashov

 

, , , , , , , , ,

Jestem muzykiem, tancerzem, wynalazcą. 

Moja przygoda z instrumentami zaczęła się kiedy miałem 3 lata i rodzice postanowili wysłać mnie do szkoły muzycznej na naukę gry na blokflecie. Później, w wieku 7 lat, był saksofon. Równocześnie rozpocząłem naukę gry na fortepianie. Moim marzeniem była wtedy gra na harfie i celeście, ale w szkole, do której zacząłem chodzić, nie było możliwości nauki gry na tych instrumentach. Wraz z nabywaniem umiejętności grania, zaczęły pasjonować mnie mechanika, akustyka i samo działanie instrumentów. 

Poszukiwania artystyczne doprowadziły mnie w końcu do organów i skonstruowanego później ligularionu – instrumentów, dla których rzuciłem grę na saksofonie (mimo że byłem w tym dobry). Z organami spotkałem się tuż po przyjeździe do Polski, w gimnazjum, i na początku nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia. Wszystko zmieniło się, kiedy rodzice dostali w prezencie płytę z muzyką jazzową graną na organach piszczałkowych. Wprawiła mnie w absolutny zachwyt i zmieniła bieg życia. Bardzo chciałem grać taką właśnie muzykę na organach. Niestety, kiedy uczyłem się w szkole muzycznej, a i później na studiach, nie pozwalano mi jej wykonywać. Zwłaszcza w kościele. No i kościelne instrumenty same w sobie też nie przypadły mi do gustu. Od początku liceum, systematycznie, bo dzień po dniu eksperymentowałem w wolnym czasie z budowaniem piszczałek oraz naprawami i modyfikacjami własnych instrumentów (np. z pianinem). Chciałem stworzyć instrument, który usatysfakcjonuje mnie i będzie inspirować. W tym celu odbywałem też liczne podróże, podczas których poznawałem i badałem rozmaite organy w Polsce i zagranicą. 

Zacząłem tworzyć instrumenty przede wszystkim dla siebie. Byłem niezadowolony z fabrycznych pół jakości i braku różnorodności, który wynikał z nadmiernego przywiązania do tradycji. Uczyłem się sam. Wiedzę zdobywałem z wielu źródeł. Dopytywałem budowniczych, oglądałem instrumenty. Dwukrotnie skończyłem szkołę muzyczną II stopnia, a to pomogło mi ukształtować gust muzyczny. W praktyce twórczej korzystam z odkryć współczesnej nauki (np. chemii i biologii, które studiowałem i fizyki, którą się interesuję). Łamię schematy, staram się spojrzeć z różnych stron. 

Buduję małe organy, pozytywy, czelesty i ligulariony. Wymyśliłem i stworzyłem swój autorski ligularion. Razem z przyjacielem – Krzysztofem Strzeleckim buduję też klawikordy.  

W planach jest także harfa pedałowa. Marzy mi się dokończenie moich jazzowych organów. 

Do tej pory zrobiłem 16 instrumentów: portatyw, pozytyw szkatulny, 5 ligularionów, pozytyw jazzowy, 2 klawikordy (razem z Krzysiem), dzwonki chromatyczne, wind chimes, czelestę. Eksperymentuję też z tworzeniem i strojeniem mis tybetańskich. Można u nas zamawiać klawikordy, struny do nich, pozytywy i czelesty. 

Jak długo pracuję nad instrumentem? Dotąd, dopóki instrument jest u mnie w warsztacie.   W pracy staram się ciągle rozwijać. Kiedy robi się coś artystycznego, zawsze dąży się do doskonałości. Lecz prawdziwa doskonałość nie istnieje. Zawsze można zrobić coś lepiej… Zazwyczaj wracam do swoich instrumentów wielokrotnie – coś poprawiam, udoskonalam. Nie jestem fabryką, dla mnie szybkość pracy się nie liczy. Każdy instrument potrzebuje  swojego czasu, żeby dojrzeć. Są instrumenty, które robię już 8-10 lat i wciąż znajduję coś,   co można poprawić. 

Instrumenty, o ile zrobione są z duszą, mają w sobie niezwykłą moc. Ta moc sprawia, że chce się do nich wracać (pomimo tego, że mnogość prac, których się podejmuję i ich skomplikowanie powodują, że czasem chcę z tym skończyć). Najpiękniejszym dla mnie zdarzeniem, było uruchomienie pozytywu, o którym kilka lat marzyłem, a następnie kilka lat  budowałem.

Instrument nie jest dla mnie zwykłym przedmiotem. To swego rodzaju portal – niezwykły i uduchowiony twór, który pomaga rozwijać się i zharmonizować, wznosić podczas grania ponad codzienne sprawy i odnajdywać w odległych rzeczywistościach własnego umysłu. 

Każdy twórca jest bardzo ważny, potrzeby. Gusta ludzi są różne, więc im nas więcej, tym lepiej, bo każdy tworzy inną jakość.

Kontakt:
facebook.com/mark.kudriashov/
605 594 067

marek.kud@gmail.com

Jacek Krupa

tagi: , ,

Jestem artystą lutnikiem.

Wychowałem się w Zakopanem, 100 metrów od Krupówek. Tam, gdzie dzisiaj są ?Równie Krupowe?, moja rodzina miała pole, na którym pasły się owce i krowy. Jako dziecko dorastałem na podwórkach ulicy Piłsudskiego. 

Instrumenty ?na poważnie? buduję od 1985. Wykorzystuję głównie jawor i świerk ? przede wszystkim z Bieszczad i z Podhala. Do tej pory zrobiłem ponad 100 instrumentów: skrzypce,  altówki, basy i wiolonczele.  W tym ponad 80 skrzypiec. Pracuję przede wszystkim na modelu Stradivariusa np. 1728 Milanolo oraz moim ulubionym: Guarneri del Gesu 1745. Instrumenty zamawiają u mnie profesjonalni muzycy, muzycy z naszego regionu oraz młodsi i starsi uczniowie.

Pojedynczemu instrumentowi poświęcam minimum 2-3 miesiące. W instrumentach zaklinam swoją pasję – energię, wiedzę i 40 letnie doświadczenie lutnicze. Bywam zmęczony, ale to jest takie pozytywne zmęczenie. Jak odetchnę,  przychodzi radość. Radość z tworzenia. Wiadomo, są też niepowodzenia i momenty klęski. Kiedyś miałem prawie gotową wiolonczelę. Klient na dniach miał po nią przyjechać, a ja zabierałem się właśnie do jej uzbrajania. Spadła z haka! Roztrzaskała się… To był moment nieuwagi. W sekundy kilka miesięcy pracy poszło na marne. Wszystko musiałem robić od nowa…

fot. Bartosz Krawczak

Marzę o tym, żeby zrobić kwartet tj. zespół 4 instrumentów z jednego materiału. Materiał już mam. Właśnie zaczynam budowę

Nie jestem jedynym lutnikiem w mojej rodzinie. Jest nas więcej. Jest mój starszy brat Antoni i jego synowie –  Krzysiek i Marcin, z którymi brat prowadzi pracownię lutniczą w Poznaniu. Ważni są dla mnie inni twórcy. Spotykamy się w swoim gronie – poprzez związek, ale również na rozmaitych targach i festiwalach. Bardzo lubię imprezę Targowisko Instrumentów w Warszawie. Byłem też na jesiennej edycji w 2020 roku. Mimo pandemicznych warunków było bardzo fajnie. Uwielbiam wyjazdy do Cremony, mekki dobrych instrumentów i lutników

fot. Bartosz Krawczak

Artysta Lutnik ? Jacek Krupa , Zakopane .
Pracownia lutnicza
34-500 Zakopane
Piłsudskiego 2a ( salon pokazowy )
oraz
34-511 Kościelisko , ul Gronik 12 ( pracownia )

Tel : +48 602 446 010
krupajacek@onet.eu
facebook.com/jacekkrupalutnik

Link do słuchowiska na Spotify
?Z wizytą w pracowni lutniczej artysty Jacka Krupy z Zakopanego?

Jan Halicki i Andrzej Ostrowski

Tagi: , , , ,

Cała przygoda z gitarami i ogólnie z instrumentami zaczęła się jeszcze w czasach szkolnych. Graliśmy po różnych zespołach na różnych instrumentach. Zjeździliśmy z różnymi projektami Polskę wzdłuż i wszerz. W połączeniu z pasją do tworzenia w drewnie droga była jasna. 

Pracownię Gitar stworzyliśmy w dobie rozwijającego się w Polsce lockdownu. Budową i naprawą instrumentów zajmowaliśmy się już wcześniej w innych miejscach ale w maju 2020 przyszedł czas na postawienie swojej własnej pracowni gdzie możemy realizować najśmielsze pomysły co do budowy czy renowacji i naprawy instrumentów.

Myśl była jedna ? stworzyć przestrzeń, w której muzycy klasyczni, ludowi, rozrywkowi ale i amatorsko grający znajdą pomoc i profesjonalną opiekę nad ich instrumentami. Zależało nam też na tym, żeby miejsce, które tworzymy było otwarte na nieraz szalone i karkołomne pomysły co do modyfikacji i tworzenia instrumentów nie zamykając się w ramach konkretnego zakresu usług serwisowych.

Janek i Andrzej ? jesteśmy pasjonatami wszystkiego co ma struny i progi oraz aktywnymi muzykami. Andrzej jest absolwentem Technologii Drewna na SGGW w specjalności Konserwacji Drewna Zabytkowego, szeroko pojętym lutnictwem zajmuje się do czasów pracy dyplomowej, która dotyczyła sezonowania drewna rezonansowego. Janek ? założyciel wielu projektów muzycznych, z wykształcenia realizator dźwięku i fotograf.

W naszej pracowni naprawiamy i serwisujemy gitary klasyczne, akustyczne, elektryczne, basowe, ukulele, mandoliny, przeróżne instrumenty ludowe i egzotyczne ? ogólnie wszelkie chordofony szarpane. Specjalizujemy się również w renowacjach wiekowych instrumentów oraz w budowie ukulele.

Pracownia Gitar znajduje się na warszawskim Ursynowie ? tu spędziliśmy większość życia i tu też postanowiliśmy prowadzić naszą działalność związaną z szeroko pojętym lutnictwem i techniką gitarową.

fot. by Jan Halicki i Tomasz Tołłoczko

Adres:
Pracownia Gitar
ul. Pasaż Stokłosy 11
02-787 Warszawa
tel: 572-831-524
facebook.com/PracowniaGitar
PracowniaGitar@gmail.com

Andrzej Czernik Gracka

Tagi: , , , , , ,

Urodziłem się w 1963 roku na Podhalu. Już jako dziecko interesowałem się artystyczną obróbką drewna, swoje pierwsze kroki stawiałem w pracowni ojca. W 1983 roku ukończyłem Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem na wydziale lutnictwa. W 1987 roku, po zaprezentowaniu zrobionych przeze mnie instrumentów, otrzymałem akredytację od Związku Polskich Artystów Lutników i stałem się tym samym członkiem stowarzyszenia. Od tego momentu nieprzerwanie oddaję się swej pasji ? budowie instrumentów.

Buduję instrumenty na zamówienie i dostosowuję się do indywidualnych potrzeb instrumentalistów. Tworzę skrzypce, altówki, wiolonczele oraz góralskie instrumenty ludowe i smyczki. Wykonuję też dzieła historyczne z rzeźbionymi główkami. Moje prace cechują się wyrównanym, ale wyrazistym tonem. Przy kompozycji lakieru posługuję się paletą ciepłych barw. Do tej pory wykonałem około 200 instrumentów.

fot. z archiwum Andrzeja Czernika Gracki

W latach 2004 ? 2005 odbyłem praktykę w Stanach Zjednoczonych w renomowanej amerykańskiej firmie prowadzącej sprzedaż instrumentów oraz zajmującej się ich renowacją. Zdobyte tam umiejętności z zakresu konserwacji oraz ich ustawiania (set-up) pozwoliły mi na nowo spojrzeć na konstrukcję instrumentów. Obecnie jestem w trakcie przygotowań mych prac na międzynarodowe konkursy we Włoszech.

Nabyte umiejętności związane z budową nowych instrumentów i naprawą starych, pogłębiałem przez lata, uczestnicząc w licznych seminariach lutniczych. Teraz staram się je przekazywać młodym adeptom lutnictwa. Nie posiadam wykształcenia pedagogicznego, ale organizuję praktyki w dziedzinie lutnictwa, na których w miarę możliwości, udostępniam swoją pracownię i służę posiadaną wiedzą. Dzieje się tak już od kilku lat w okresie wakacji.  Podczas warsztatów można posłuchać muzyki wykonywanej na instrumentach z mojej pracowni, a warunki klimatyczne i przyrodnicze pozwalają na rozmaite aktywności fizyczne. Mogę przyjąć na praktykę maksymalnie 2 osoby. Budowa nowego instrumentu jest procesem długotrwałym, dlatego też praktyki rozłożone są na kilka sezonów (lat ), aż do ostatecznego przygotowania instrumentu do gry

fot. z archiwum Andrzeja Czernika Gracki

Andrzej Czernik-Gracka
ul. Wierch Buńdowy 
34-530 Bukowina Tatrzańska
tel. +48 18 207 81 06
tel. +48 796 539 025
email: andrzej.czernik@hotmail.com

 

Grzegorz Korzeniec

tagi: , , , , , , , , , , , , ,

Jestem twórcą instrumentów, muzykiem. A także informatykiem. Jestem pasjonatem. Głęboko wierzę, że każdy stworzony jest do życia w miłości, harmonii, zdrowiu i dostatku. Oczywiście, w sercu każdego z nas, droga do tego jest zawiła i pełna niespodzianek. Niektórzy budują drogowskazy pomocne w odnalezieniu tych właściwych ścieżek. Takie stawiam sobie teraz wyzwanie. 

Tworzę okaryny. W ciągu ostatnich kilku lat wykonałem ich już ponad tysiąc. Oprócz okaryn buduję gongi, konchy, misy dźwiękowe i rozmaite gwizdki, w tym: meksykańskie gwizdki śmierci (starożytne instrumenty budzące niepokój swoim brzmieniem) oraz peruwiańskie gwizdki wodne (Vassijas Silbadoras) tj. wazy wypełnione wodą, naśladujące dźwiękiem ptaki oraz inne zwierzęta.

Zawsze zastanawiało mnie, jak to się dzieje, że muzyka i dźwięki potrafią budzić emocje? 

Spokój, radość, kreatywność. Dlaczego muzyka wywołuje dobry nastrój? Dlaczego posiadamy takie swoiste, wewnętrzne, nastrajające nas organy? Próbując odpowiedzieć na te pytania, zacząłem prowadzić koncerty relaksacyjne, teatry dźwięku, wyzwalające w ludziach to, co w nich najlepsze. Z moimi poszukiwaniami wiązała się też nauka tworzenia instrumentów. Podczas lepienia z gliny okaryn, cięcia konch, kucia mis i gongów przechodziłem proces stopniowego wtajemniczania. Starałem się, jak najgłębiej rozpoznać specyfikę każdego z instrumentów, zapoznać się z kulturą, w której powstały oraz ludźmi, którzy je tworzyli i tworzą, po to, by w końcu podjąć wyzwanie własnoręcznego wykonania. Dopiero wtedy poznawałem duszę instrumentu. Tylko tak mogłem tworzyć instrumenty niosące spokój, radość i harmonię.

Okaryny wykonuję ręcznie, bez użycia gotowych form czy szablonów. Dzięki temu każda z nich posiada wyjątkową barwę, strój, tonację oraz swoją historię, którą opowiada dźwiękiem. Nauka gry na okarynie jest niezwykle przyjemna – prosta, intuicyjna. Dzięki temu praktycznie każdy może zostać muzykiem, bez względu na doświadczenie. Okaryny, bardziej niż umiejętności gry, wymagają czucia oraz emocji płynących z dźwiękiem. Mają czyste, ciepłe brzmienie, które można wydobyć jedynie poprzez spokojny, delikatny oddech? niczym lekki podmuch. To barometry naszego wewnętrznego spokoju. Muzyka, która płynie z okaryn jest refleksją o nas samych i o chwili, w której się znajdujemy. Okaryny to kolorowe, magiczne, elfie flety.

W świat glinianych instrumentów wprowadził mnie Esteban Valdivia, który już blisko 20 lat bada, odkrywa oraz tworzy repliki glinianych instrumentów. Przestrzenią jego artystycznych poszukiwań jest głównie Ameryka Południowa – tam różnorodność okaryn była zdecydowanie najbogatsza na świecie. Esteban Valdivia to mój pierwszy nauczyciel.

Potem były lata samodzielnej pracy w warsztacie: miesiące bezowocnych prób wykonania okaryny, która będzie pięknie grała, dni systematycznej pracy od świtu do zmierzchu, godziny na czytaniu książek i prac badawczych, no i czas z własnymi myślami nad każdym instrumentem, nad jego najmniejszym detalem. Dzień za dniem?

Każdą okarynę, którą tworzę, tworzę na nowo, od początku. Na bazie mojej wiedzy i zebranych doświadczeń, z poszanowaniem tradycji i historii jednego z najstarszych instrumentów na świecie. Z dumą, radością i ogromną wdzięcznością dzielę się teraz moją twórczością z innymi.

Zdjęcia z archiwum Grzegorza Korzeńca

Kontakt

facebook.com/dzwiekiziemiiprzestrzeni
tel. 511 455 760
dzwiekiziemiiprzestrzeni@gmail.com

 

 

 

Tomek Kiciński

Ze smykałką do grania na dudach chyba się urodziłem. Gdy zaczynałem się dud uczyć, moi rówieśnicy potrzebowali jakiegoś roku, żeby opanować podstawy, a ja, już po pół roku rozgrywałem nawet te trudniejsze kawałki. Miałem też smykałkę do dłubania w drewnie. Jako dziecko śmiało radziłem sobie z kozikiem – takim małym, ostro zakończonym nożykiem. Strugałem ptaszki, zwierzęta, jakieś tam proste fujarki i rozmaite inne rzeczy, których potrzebowaliśmy do zabawy. Pistolety i karabiny też. Byłem sprawny manualnie i mama zapisała mnie do kółka rzeźbiarskiego u Jerzego Sowijaka. U niego nauczyłem się porządnej roboty ręcznej i rzeźbienia twarzy. 

Dudy wpadły mi w oko wtedy, kiedy byłem mały. W Bukówcu, gdzie się urodziłem i gdzie mieszkam, grano na dudach od dawnych czasów. Do naszego domu dudy przyniósł syn mojego dziadka. To wtedy po raz pierwszy miałem okazję z bliska się z nimi zapoznać. Na poważnie grania na dudach zacząłem uczyć się u Edwarda Ignysia, który mieszkał w Śmiglu, w sąsiedniej wsi. W Bukówcu długo grali bracia Ratajczakowie, ale zmarli. Zabrakło wtedy w kapeli dudziarza i dlatego ściągnęli Ignysia. Ignyś nie dość, że był dudziarzem, był też z wykształcenia nauczycielem techniki. Dobrze znał się na ślusarstwie i obróbce drewna, więc oprócz tego, że wprowadził mnie w tajniki grania na dudach, to nauczył mnie też rozmaitych prac przy dudach. 

Z początków nauki grania na dudach mocno zostało we mnie takie wspomnienie. Po pierwszej lekcji wróciłem do domu i popłakałem się. Było nas – dzieciaków chętnych do nauki trzech – a dud tylko dwie pary. Dla mnie zabrakło. Ja się pobeczałem, a mama powiedziała: ?Nie martw się, poczekaj chwilę?. I faktycznie, za jakiś czas, ktoś zrezygnował i zacząłem się uczyć. Największym wyzwaniem było dla mnie wtedy trzymanie ciśnienia, ale po jakimś czasie opanowałem technikę. 

fot. Piotr i Dorota Piszczatowscy

Budowania dud nauczyłem się sam. Było to w czasie, gdy to ja uczyłem grania na dudach innych i często gęsto po prostu zeźliłem się na dudy, na których graliśmy. A to się coś zepsuło, a to rozkleiło, a to urwało, a to nie wiadomo czemu dudy przestawały stroić. W dodatku sam musiałem robić stroiki – nie sposób było ich wtedy kupić. Dlatego zawziąłem się i postanowiłem budować dudy sam. Skonstruowałem domowej roboty tokarkę i tak to się zaczęło? Do wszystkich rozwiązań technicznych, detali, dochodziłem sam. Z całym szacunkiem dla starszego pokolenia mistrzów, muszę powiedzieć, że niechętnie dzielili się wiedzą. Trzymali swoje tajemnice. Wiadomo, przeżyli dużo: dwie wojny i bieda po wojnie. Budowanie dud to był ich fach, dzięki któremu mieli chleb. A dudy budowali z tego, co mieli pod ręką. Prawie z niczego. Więc trzymali swoje sekrety.

Ja miałem swoich uczniów, którzy motywowali mnie do budowy kolejnych dud. Każdy chce się uczyć na własnych dudach, a u mnie mogli kupić za pół ceny. Ponieważ gram na dudach, potrafię praktycznie rozpoznać, jakie mają mankamenty, co w nich nie działa. Przez lata gry człowiek nabiera instynktownego czucia. Tego nie da się opisać w podręczniku ani nikogo wyuczyć. To jest takie czucie, do którego dochodzi się samemu. 

O dudach mówi się, że są kapryśnym instrumentem. Nawet Szkoci mają o nich takie przekonanie. Mój największy sukces z nimi związany? Zacznę od innej strony. Instrumenty kupowały ode mnie różne muzea (m. in. muzeum w Szydłowcu, Warszawie), otrzymałem rozmaite nagrody i wyróżnienia na festiwalach, konkursach, z których jestem bardzo dumny, ale największym sukcesem był pewien ranek. Przyjechałem z zespołem na przegląd kapel dudziarskich i podczas prób wysiadł mi burdon. Mój zespół imprezował całą noc. a ja siedziałem nad dudami, jak ten mnich i naprawiałem je. Nad ranem udało się!

Do tej pory zbudowałem jakieś 50 dud. A może i więcej. Nie mam zapału muzealniczego, nie robię rozpisek i tak dokładnie ich nie liczę, ale wszystkie moje instrumenty mam w pamięci. Najbardziej nietypowe zamówienie miałem niedawno. Zrobiłem kozła całkowicie syntetycznego. Nic w nim nie było naturalnego – ani rogu, ani skóry, ani włosia. Grał. Bardzo dobrze grał. Dudy buduję raz dłużej, raz krócej. Jak przyjdzie wena, zbudować można szybko. Zwłaszcza, jak się jest dobrym spryciarzem i pracuje dzień w dzień, to w 3 tygodnie robotę można okiełznać. Ale dudy potrzebują czasu. Często odkłada się je, tak na tydzień. Potem strojenie idzie łatwiej. 

Spotkania z innymi twórcami są dla mnie bardzo ważne. Każdy z nas czego innego poszukuje, co innego przepracował, w czym innym widzi istotę instrumentu. Inspirujemy się nawzajem.

Jakie mam marzenia? Mam wiele pomysłów. Teraz mam zamówienie na zbudowanie 2 par dud: siermiężnych i klasycznych. Czasu mi potrzeba.

 

fot. Piotr i Dorota Piszczatowscy

 

Kontakt

Tomasz Kiciński
Bukowiec Górny
tel. 663963807