Krzysztof Choruta

Tagi:

W swoim życiu odnalazłem kiedyś piękną pasję – sztukę ludową. Towarzyszy mi ona od blisko 20 lat. Wykonane przeze mnie rzeźbione ptaszki i aniołki goszczą w wielu domach, wywołując wiele uśmiechów i radości. Jednak tradycyjne jarmarki ludowe, na których bywam, to nie tylko sztuka ludowa, to również płynąca ze sceny muzyka, tak osobliwa i urokliwa, że trafia wprost do serca. Trafiła również do mojego.

Kiedy byłem nastolatkiem, podobnie jak większość moich kolegów, słuchałem Led Zeppelin i Perfectu. Wtedy zapadła pierwsza ważna decyzja: ja też chcę grać. Pierwszą gitarę tzw. pudło, zrobiłem własnoręczne razem z moim Ojcem w garażu. Potem, za zaoszczędzone kieszonkowe, kupiłem sobie gitarę ?Defil?. Zapisałem się też na kółko muzyczne do domu kultury, gdzie realizowałem się, jako początkujący muzyk amator. Ale to mi nie wystarczało. Ciągłe ?dudnienie w pokoju? oraz pragnienie posiadania jeszcze lepszego instrumentu, kazały mi nieustannie majsterkować w przydomowym warsztacie. Tam powstawały moje kolejne, coraz to lepsze, gitary. W taki to sposób nabywałem nowych doświadczeń w budowaniu instrumentów.

Kilkanaście lat temu, na jednym z jarmarków sztuki ludowej, spotkałem Andrzeja Staśkiewicza, obecnie mojego przyjaciela z Kurpiów. Wyjął z torby coś, co wyglądało, jak pół gitary i pół akordeonu. Od pierwszych chwil zafascynowałem się tym instrumentem… I tak zaczęła się moja przygoda z lirą korbową. Wtedy też wydobyłem z liry pierwsze dźwięki. Nie był to żaden utwór ludowy, ale fragment solówki gitarowej Deep Purple ? ?Highway Star?. Wszystkich słuchających ta wersja ?bardzo urzekła?. Łzy ze śmiechu płynęły jak rzeka i bolały nas brzuchy przez resztę dnia. Od tej pory zacząłem zbierać informacje potrzebne do tego, aby spełnić swoje nowe marzenie ? zbudować własną lirę korbową. Teraz, po kilkunastu latach, mam już własny instrument, oczywiście zbudowany własnoręcznie.

Ciągle buduję następne, wprowadzając kolejne usprawnienia. Muzyka, jaką gram, również się zmieniła. Skrzętnie wyszukuję w różnych źródłach utworów pisanych na lirę pochodzących z Francji, Niemiec, Holandii, Szkocji? Uczę się gry ze słuchu. Ciągle poszerzam swój program. Czasami otrzymuję zaproszenia do zagrania minirecitali i wygłoszenia krótkiej pogadanki o historii tego instrumentu. Lira to instrument, któremu bezgranicznie oddałem serce. Poświęcam jej cały swój wolny czas.

Zbudowanie liry to wielkie wyzwanie, to długi i złożony proces. Trzeba posiadać wiedzę dotyczącą różnych dziedzin, np. konstrukcji i budowy instrumentów, stolarstwa, tokarstwa… Trzeba mieć opanowane przynajmniej podstawy muzyki. Bez zaplecza technicznego, czyli odpowiednich narzędzi, również niewiele można zdziałać. Ale mimo wszystko każdego zachęcam, aby spróbował swoich sił i zbudował sobie taki instrument ? a potem grał i grał…

Zdjęcia z archiwum Krzysztofa Choruty

 

KONTAKT

Krzysztof Choruta

Sokołów Podlaski

e-mail: likola@wp.pl

 

Michał Umławski

Tagi:

Gdyby nie rok 1974, w którym w Szymanowie koło Rawicza powstał Regionalny Zespół ?Wisieloki? i rok 1983, w którym założycielka zespołu ? Anna Brzeskot ? postanowiła włączyć do niego dzieci, dzisiaj niewiele młodych osób w naszej najbliższej okolicy wiedziałoby, co to dudy, a już na pewno nikt z młodzieży nie potrafiłby na nich grać. Bowiem jeden z niewielu w naszym regionie, młody jeszcze nauczyciel gry na dudach wywodzi się właśnie z Młodzieżowego Zespołu Regionalnego ?Wisieloki?.

Tym nauczycielem jest Michał Umławski. Do zespołu wstąpił stosunkowo późno, w wieku 10 lat. Jego rówieśnicy byli członkami ?Wisieloków? już od piątego lub szóstego roku życia. W zespole tańczyli też jego młodsza siostra Małgorzata i brat Jarema. Michał dziwnie patrzył na ich ?ludowe? wyczyny, aż do momentu, kiedy w ferie zimowe wraz z rodzicami odwiedził swoje rodzeństwo na jednym z systematycznie odbywających się w tych czasach obozów kondycyjnych. Praca zespołu (szczególnie pod okiem choreografa) bardzo mu się spodobała i postanowił zostać członkiem ?Wisieloków?. Szybko nadrobił zaległości i został bardzo dobrym tancerzem.

Tańcząc w zespole, przysłuchiwał się też grze na dudach w wykonaniu nieco starszego kolegi. Za namową rodziców i pani Anny Brzeskot w roku 1992 zaczął pobierać naukę gry na tym instrumencie u pana Franciszka Brzeskota, współzałożyciela ?Wisieloków?. Nie było to łatwe przedsięwzięcie, nie tylko ze względu na specyfikę instrumentu, ale też na osobę pana Franciszka, który okazał się bardzo wymagającym nauczycielem. Pierwszy sukces odniósł w 1994 roku, kiedy po występie mistrz ? uczeń (mistrz Franciszek Brzeskot, uczeń Michał Umławski) na Turnieju Dudziarzy Wielkopolskich w Kościanie został przyjęty do grona dudziarzy wielkopolskich.

Przez wiele lat Michał wraz z siostrą Małgorzatą (grającą na skrzypcach podwiązanych), jako członkowie młodzieżowej kapeli dudziarskiej zespołu ?Wisieloki? przygrywali tancerzom do tańca w czasie prób i koncertów. Z sukcesami brali też udział w różnych przeglądach i turniejach dudziarskich. Ważniejsze z nich to: Turniej Dudziarski Kościan-Czempiń-Gołębin Stary, Konkurs w Bukówcu Górnym im. Piotra i Floriana Ratajczaków, Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, Międzynarodowy Festiwal Dudziarski w Strakonicach i wiele innych.

Umiejętność gry na dudach to jednak nie wszystko, Michał w ślad za swoim nauczycielem Franciszkiem Brzeskotem został budowniczym dudów. Jego pierwszy instrument powstał w 1996 roku, wkrótce potem zbudował kolejne 3 instrumenty, z których jeden w roku 2001 został zakupiony przez Zespół Pieśni i Tańca ?Cepelia? z Poznania jako upominek dla Ojca Świętego Jana Pawła II i znajduje się w Muzeum Watykańskim. W 1996 roku Michał został wysłany przez Franciszka Brzeskota na swoje pierwsze w życiu warsztaty dudziarskie, gdzie spotkał pasjonatów w tej dziedzinie. Do dzisiaj aktywnie uczestniczy on w odbywających się co roku w Wielkopolsce Spotkaniach Budowniczych Dud i Kozłów. W 2001 roku był inicjatorem i jednym z organizatorów takich warsztatów w Szymanowie ? swojej rodzinnej miejscowości.

Postanowił również podjąć się niecodziennej sztuki uczenia gry na dudach wielkopolskich i skrzypcach podwiązanych. Odbyty staż w rawickim Domu Kultury i dostęp do archiwów DK pozwolił Michałowi reaktywować istniejącą przed laty Kapelę Rawickich Dudziarzy. I tak były członek ?Wisieloków? podjął próby naboru do kapeli w rawickich i okolicznych szkołach i przedszkolach. I o dziwo, w dobie komputerów i muzyki elektronicznej udało mu się zainteresować dudami kilkanaście osób, które zaczęły uczęszczać na prowadzone przez niego zajęcia w Domu Kultury. Oprócz tego, że Michał grał na dudach i je budował, folklor zafascynował go do tego stopnia, że w roku 2004 ukończył kierunek etnologii i antropologii kulturowej na Wydziale Historycznym UAM w Poznaniu i uzyskał tytuł magistra etnologii. Jest również pedagogiem.

Obecnie jako Prezes Fundacji Dudziarz.eu ? Wielkopolskie Kapele Dudziarskie stara się podtrzymać trzydziestoletni dorobek kapeli dudziarskiej w Lesznie.

Zdjęcia: Piotr i Dorota Piszczatowscy

KONTAKT

Michał Umławski
tel. 602 508 472
www.Fundacja Dudziarz.eu
e-mail: fundacja@dudziarz.eu
Wielkopolskie Kapele Dudziarskie
Leszno