Paweł Romańczuk – małe instrumenty

Tagi: , , , , , , , , ,

 

Pasjonat – to chyba najbliższe mi określenie. Piszę też nuty i je gram. Zbieram też instrumenty, bo bez nich nie mógłbym realizować muzycznych planów. Zbiór instrumentów wzbogacam o instrumenty zbudowane własnoręcznie, by mieć możliwie duży wybór.

Około 2005 roku postanowiłem wrócić do wykonywania muzyki. Stworzyłem zespół Małe instrumenty, który wcześniej musiałem wyposażyć w specyficzne instrumentarium. Doposażam go do dziś … I marzenia w tej sferze mam nieograniczone! Moje niezliczone inspiracje zasłyszanymi zjawiskami dźwiękowymi chciałbym obrócić w muzyczne konstrukcje – tworzone własnoręcznie lub z udziałem wszystkich chętnych.

W poszukiwaniu ostatecznego kształtu moich fascynacji dźwiękowych, przyglądam się temu, co robią inni konstruktorzy, oglądam prace lutnicze z rozmaitych okresów i analizuję rozwiązania stosowane w instrumentach ludowych z różnych kultur, ale moje instrumenty nie pochodzą z konkretnych regionów. Są oryginalne, eksperymentalne (tak jest lub tak mi się wydaje!) Taki jest moim zdaniem zasadniczy sens budowy instrumentów – rozwinąć szersze spektrum brzmieniowe, odkryć dźwiękowe nieoczywistości. I choć czasem stosuję rozwiązania znane od lat, w moich konstrukcjach osobiste jest najczęściej wszystko – pomysł, wykonanie, materiały.

Trudno wymienić wszystkie instrumenty jakie wykonałem… Chyba nie potrafię tego zrobić. Powstało ich około 60 (czasem na jednych warsztatach powstaje 40.) Poza tym nazwy typu „Tremolinium”, „Fartofon” czy „Basedes” niewiele mówią czytelnikowi…

Nad instrumentami pracuję dłużej lub krócej, czasem do kilku miesięcy. Raz przez kilka tygodni budowałem instrument, który ostatecznie nie gra. Jednak porażki traktuję na równi z sukcesem. Obecnie poświęcam instrumentom większą część mojego życia. Fascynuje mnie w nich to, że wydają dźwięki. Dzięki nim mogę tworzyć muzykę. Lubię wymyślać i budować, choć nie zawsze jest to łatwe i przyjemne – tak jak muzyka, które nie zawsze jest przyjemna i łatwa. Jeśli nawet przestaję się instrumentami zajmować, to zawsze tylko na chwilę…

Do tej pory nikt nie zamówił u mnie żadnego instrumentu. Ja również żadnego nie sprzedałem, ale zachęcam do budowy własnych konstrukcji i grania na nich. Jak na razie instrumenty robię dla siebie, ale muzykę dedykuję wszystkim.

———————————-

Paweł Romańczuk (ur.1975) – muzyk, kompozytor, od 2006 roku rozwija poszukiwania w dziedzinie nietypowych źródeł dźwięku. Założyciel wrocławskiej grupy Małe Instrumenty, w ramach której realizuje własne potrzeby artystyczne. Jest autorem muzyki do filmów, spektakli teatralnych. Buduje własne instrumenty, konstrukcje grające, tworzy instalacje dźwiękowe. W 2010 roku opublikował pierwsze opracowanie historii toy piano. W 2013 napisał podręcznik „Domowe eksperymenty z instrumentami muzycznymi” wydany wraz z albumem Małych Instrumentów „Samoróbka”, poświęcony edukacji w zakresie własnoręcznego budowania eksperymentalnych instrumentów muzycznych.

Prowadzi warsztaty, prezentacje, wykłady i wystawy związane z instrumentami i eksperymentami dźwiękowymi.

Zdjęcia z archiwum Pawła Romańczuka

Kontakt

Paweł Romańczuk
Wrocław
607 320 564
www.maleinstrumenty.pl
www.facebook.com/maleinstrumenty

Andrzej Król

Tagi: , , , ,

Kreacje i inspiracje lutnicze

Andrzej Król tworzy swoje instrumenty o menzurze wiolonczeli: Wspak i Kij. Są to kreacje lutnicze, których najważniejszym tworzywem w budowaniu przestrzeni rezonansowej jest (obok drewna i kleju) napięcie. Jest ono obecne w lutnictwie od zawsze, jako jeden ze środków kształtowania formy instrumentu. Nowością kreacji i inspiracji Andrzeja Króla jest uczynienie z napięcia tematu nr 1.

Dla promocji swojej idei Andrzej Król organizuje koncerty i spektakle na Wspaki i Kije w Polsce i we Francji. Na te instrumenty powstały oryginalne kompozycje Ryszarda Bednarczuka i Jeana Poisignona. Wielu muzyków grywało na Wspakach i Kijach w zespołach etnicznych i są one obecne w nurcie muzyki etnicznej. Grają na nich między innymi: Maria Pomianowska, Bart Pałyga, Seba Wielądek i Maciej Cierliński, a we Francji Agnès Vesterman, Deborah Walker i Patrick Langot.

Nowe instrumenty (kreacje) pojawiają się obok tych zapomnianych, zepchniętych na margines i przywracanych życiu muzycznemu. I te, i te są spoza głównego nurtu i sobie pomagają.

Instrumenty: Wspak, Kij, lira korbowa
fot: Piotr i Dorota Piszczatowscy

     Podwójność mojego działania: konsekwencja i jej brak. Jak dwie strony powierzchni jednostronnej spotykają się czasem, lecz najczęściej są do siebie oddzielone. Nawet przestrzennie w mojej pracowni najbliżej wejścia jest jasna “witryna” ze względnym ładem. Całkiem z tyłu jest ciemne “zaplecze”, gdzie chowam pomyłki, obsesje i sny. Bezradny w bezcennej wolności, wierzyłem w przyjmowane kolejno założenia, które tę wolność ograniczają. Budowany na tych ograniczeniach ład z upływem czasu napotyka swój kres. Poszerzanie założeń w miarę wyczerpywania się możliwości, przenoszenie ich piętro wyżej, przeplatane bywa regresem w działania impulsywne i nieprzejrzyste.

     Utopia, czyli “niemożebność”, którą odkryłem w kształtach i opisujących je słowach, towarzyszyć mi będzie przez całe życie i twórczość. Są tacy, dla których najważniejsze są słowa, dźwięki, barwy, kształty. Piętro wyżej są obrazy, dla których są one tworzywem. Dla mnie jednak najważniejsza jest utopia. Może dlatego, że każdy dobry obraz można by do niej sprowadzić. Jest przeznaczeniem każdego dobrego obrazu. Jest bardziej dosłowna niż słowa, które wokół niej krążą. Jest samą naturą rzeczy. Opis rzeczywistości jest możliwy tylko z różnych punktów widzenia i dlatego jest pełen sprzeczności. Utopijny. Jeśli jest spójny, to jest fragmentaryczny. Struktura rzeczywistości, tak jak moje rzeźby, jest napięta, bo sprzeczna. W serii instrumentów muzycznych – Wspak i Kij, napięta struktura formy, pudła rezonansowego wzmacnia dźwięki.

     Napięcie, którego skutki w świecie nas otaczającym dostrzegamy najczęściej jako destrukcję, jest najbardziej wydajnym tworzywem ludzkich dzieł.

Tekst: Andrzej Król

Kontakt

Andrzej Król
Warszawa
e-mail: jendr.krol@gmail.com
krolandkrol.jimdo.com
www.facebook.com/wspakinfo

Jan Malisz

Tagi:

Jestem muzykiem, muzykantem, multiinstrumentalistą, twórcą instrumentów, kolekcjonerem instrumentów, pasjonatem muzyki tradycyjnej, rzeźbiarzem, stolarzem, cieślą, rolnikiem i ojcem. Moja przygoda z muzyką zaczęła się w łonie matki, która bardzo lubiła śpiewać i kiedy się urodziłem, znałem już kilka ówczesnych hitów muzyki ludowej. Potem to już było z górki.

Pierwszych lekcji gry na instrumentach udzielał mi ojciec (ur. 1919), który w latach międzywojennych, jako kawaler grał już na skrzypcach. Po wojnie na skutek wypadku i złamania ręki nie powrócił do gry na tym instrumencie, ale zamienił go na mandolinę. Tak więc pierwszym instrumentem, na którym zacząłem grać, była mandolina. Ojciec nauczył mnie kilku melodii, między innymi polki „Mojemu tacie ukradli gacie”. Drugi instrument, na którym zacząłem grać, to harmonia klawiszowa, 24 basy, na której również ojciec nauczył mnie wielu melodii obowiązujących w tamtym czasie (m.in. „Zagraj mi czarny Cyganie” i „Jagem chodził do kowola, uczyłem się dymać”). Trzeba tu dodać, że mój ojciec był kowalem i codziennie przed pójściem do szkoły musiałem najpierw iść do kuźni i dymać na miechach, aby rozniecić paleniska. Zaowocowało to w późniejszym czasie niebywałą tężyzną fizyczną.

Potem były kolejne instrumenty, na których uczyłem się grać: gitara, harmonijka ustna, fujarka, bęben, skrzypce, heligonka (wszystkie te instrumenty były w domu). Kiedy byłem dzieckiem, moi starsi bracia i siostry już grali, wyrastałem więc w atmosferze muzykującej rodziny. W późniejszym czasie, już jako dorosły człowiek, powiększałem kolekcję instrumentów, na których grałem. Doszły: kontrabas, akordeon klawiszowy i guzikowy, klarnet, saksofon, cytra. Wciąż jednak czegoś mi brakowało. Zacząłem więc budować własne instrumenty: lirę korbową, skrzypce, basy, lutnię, cytarę, moraharpę, sukę biłgorajską, fidele o różnych wymyślonych przez siebie kształtach, fujarki otworowe i bez otworów, bęben obręczowy, baraban. Wszystkie te instrumenty stworzyłem z potrzeby grania na nich.

Budowy instrumentów uczyłem się sam, a początkiem tej przygody była rekonstrukcja starych skrzypiec ojca, które zachowały się w stanie szczątkowym do lat 80 XX wieku. Wskazówek, co do budowy liry korbowej, udzielił mi Stanisław Wyżykowski.

Instrumenty, jakie tworzę, to: lira korbowa, skrzypce, basy, lutnia, cytara, moraharpa, suka biłgorajska, fidele o różnych wymyślonych przeze mnie kształtach, fujarki otworowe i bez otworów, bęben obręczowy, barabany, skrzypce trąbkowe (skrzypce Stroha) . Są to instrumenty z różnych epok i regionów. Oprócz nich trzeba jeszcze wymienić kolejne: harfa, lira szarpana, lutnia, cytara, skrzypuszki (instrumenty eksperymentalne z wykorzystaniem puszek metalowych, jako części rezonujących). Nie sposób wyliczyć wszystkich.

Można u mnie zamówić: lirę korbową, moraharpę, nyckrelharpę, sukę biłgorajską, skrzypce, basy, bęben obręczowy, baraban i fujarki. Jestem otwarty na eksperymentowanie i mogę wykonać instrument według nowego pomysłu. Instrumenty zamawiają u mnie przeważnie ludzie młodzi, którzy chcą uczyć się na nich grać oraz wykwalifikowani muzykanci uprawiający swoje wspaniałe rzemiosło. Większość wykonanych przeze mnie instrumentów, to instrumenty tradycyjne, ale są również wymyślone przeze mnie, takie jak eksperymentalne skrzypuszki oraz fidele o różnych kształtach. Cechą indywidualną niektórych instrumentów są zdobienia, reliefy, główki itp. Wykonałem około 20 lir korbowych, pozostałe ciężko zliczyć. Wiele instrumentów gotowych i niedokończonych spłonęło wraz ze starą pracownią w 2010 roku.

Nad lirą korbową pracuję około jednego miesiąca, ale pod warunkiem, że są już przygotowane wszystkie materiały. Z innymi instrumentami bywa różnie. Praca przy instrumencie sama w sobie jest przygodą, szczególnie jak się ma ku końcowi. Człowiek bardzo chce wreszcie usłyszeć dźwięk instrumentu i znika w pracowni na długie dni, nie goli się, nie myje, nie ma go wtedy dla rodziny i otoczenia, zatraca poczucie dnia i nocy. Nie istnieje nawet na facebooku, z czego wynikają czasem śmieszne sytuacje, a niektóre mogłyby skończyć się rozwodem.

Oprócz instrumentów daję ludziom również muzykę, którą gram razem ze swoją rodziną – jest to Kapela Maliszów. Chcę dalej podążać obraną drogą i muzyczną pasję przekazać własnym dzieciom.

Bardzo ważni są dla mnie inni twórcy, z którymi mogę wymieniać doświadczenia. Dzięki temu, że spotykam ich na różnych imprezach (np. na Targowisku Instrumentów przy Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata), wiem, że jest więcej takich maniaków jak ja… To daje kopa do dalszego działania.

Instrumenty: baraban, basy, bęben obręczowy, cytara, fidel, fujarja, fujarka bezotworowa, harfa, lira korbowa, lira szarpana, lutnia, moraharpa, nyckrelharpa, skrzypce, skrzypuszki, suka biłgorajska

Zdjęcia: Piotr i Dorota Piszczatowscy

Kontakt:

Jan Malisz
Pracownia Instrumentów
Męcina Mała 
tel. 183518926, 604417521

e-mail yancik@vp.pl
www.facebook.com/jan.malisz.9
www.facebook.com/pages/Kapela-Maliszów