Piotr Witek

Z wykształcenia jestem muzykiem, nauczycielem, multiinstrumentalistą. Moja przygoda z muzyką rozpoczęła się w drugiej klasie szkoły podstawowej. Wtedy to poszedłem na prywatne lekcje gry na akordeonie i uczęszczałem na nie 6 lat. Dalszą edukację muzyczną kontynuowałem w PSM I stopnia w klasie akordeonu – 4 lata. Ukończyłem również studia na Uniwersytecie Rzeszowskim, po których rozpocząłem naukę na wydziale instrumentalnym,  specjalność – gra na akordeonie. Zdobyta wiedza i umiejętności ułatwiają mi pracę przy naprawach akordeonów, którą zajmuję się od przeszło 15 lat. Wykonuję gruntowne remonty akordeonów: 

-strojenie standardowe oraz na tremolo francuskie,
-woskowanie,
-naprawa mechaniki masowej,
-oklejanie miechów,
-wymiana wentyli, skórek.

No Images found.

W mojej pracowni wykonuję również usługi związane z renowacją zabytkowych harmonii i heligonek, są to m.in:
-uzupełnianie forniru,
-nakładanie politury na połysk lub półmat,
-strojenie,
-przestrajanie heligonek na różne tonacje, w zależności od zapotrzebowania klienta.

Do wszystkich czynności podchodzę bardzo indywidualnie, gdyż są to zazwyczaj rękodzieła, instrumenty unikatowe, niepowtarzalne. Osoby, które stwierdzą, że ich instrument potrzebuje lekarza, zapraszam do mojej pracowni.

fot. z archiwum Piotra Witka

KONTAKT
Piotr Witek
Rzepiennik Biskupi 22
33-163 Rzepiennik Strzyżewski
tel: 784886414

hohner@onet.eu

Olga Siejna Bernady

tagi:

Z wykształcenia jestem muzykologiem. Zawsze chciałam mieć coś wspólnego z muzyką, ale nigdy,  ani jako dziecko w szkole muzycznej I stopnia, ani w szkole II stopnia, nie widziałam siebie jako artysty ? muzyka ? wykonawcy. Interesowały mnie zawsze w muzyce procesy rozwoju, analiza (tak – w życiu prywatnym też jestem typową osobowością analityczną). Oczywistym więc było dla mnie, że trzeba wybrać studia muzykologiczne. Tam poznałam niezwykłego wykładowcę i naukowca ? pana Włodzimierza Kamińskiego, ówczesnego kierownika Muzeum Instrumentów Muzycznych w Poznaniu. Na wykładach z instrumentologii zakochałam się w instrumentach i ich historii. Moim marzeniem była praca z instrumentami, w muzeum. Pod kierunkiem doktora Kamińskiego napisałam pracę ?Próba systematyki ewolucji smyczka profesjonalnego w instrumentarium europejskim?, która była wyróżniona w konkursie na najlepsze prace magisterskie na UAM w Poznaniu w roku 1983. Mojej przyszłości nie związałam jednak zawodowo z instrumentami. Los rzucił mnie do Szamotuł, do Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia (w której pracuję do dziś) jako nauczyciel przedmiotów teoretycznych i skrzypiec.

fot. z archiwum Olgi Siejnej Bernady

Równocześnie po studiach rozpoczęłam studia doktoranckie w Instytucie Sztuki PAN w Warszawie, gdzie w 1990 r. obroniłam pracę ?Polskie harmonie, ich funkcja w kulturze muzycznej do 1939 roku? pisaną pod kierunkiem prof. dr hab. Ludwika Bielawskiego. Po okresie fascynacji smyczkiem i snucia hipotez dotyczących jego powstania i rozwoju, przyszedł okres zainteresowania instrumentami ludowymi. Najpierw przymierzałam się do pracy o instrumentach archeologicznych, potem o dudach, aż trafiłam na interesujący temat niezbadanych, nie spisanych, przedwojennych harmonii. Ku mojemu zdumieniu okazało się, że instrumentów fizycznie istniejących jest sporo w muzeach państwowych i w rękach prywatnych. Są pięknie zdobione, niektóre (te starsze) czarne z pięknymi intarsjami, i nowsze ? kolorowe, zdobione masą perłową czy szkiełkami. Są to instrumenty proste z kilkoma basami i bardziej zaawansowane technicznie, z wieloma basami. Odkryłam też, że popularnej w Polsce harmonii pedałowej nie ma nigdzie indziej. To nasz polski instrument!

Teraz dalej przyjaźnię się z instrumentami. Moja praca:  ?Polskie harmonie. Budowa ? Produkcja ? Funkcja w kulturze do 1939 roku? została wydana. Uczestniczyłam też w niesamowitym projekcie: Ogólnopolskiej Konferencji Instrumentologicznej z wykładem o harmoniach. Opowiadałam o harmoniach w radiu przy okazji wykładu o warszawskim budowniczym harmonii Leonardcie.  Bywam tu i tam, ale swój czas i energię od lat przede wszystkim poświęcam  dzieciom w naszej szkole muzycznej. Uczę ich słuchać muzyki i rozumieć ją, dostrzegać procesy w historii muzyki,  śledzić rozwój instrumentów, przybliżam im muzykę ludową. Działam też na rzecz lokalnych instytucji popularyzując muzykę.

fot. z archiwum Olgi Siejnej Bernady

KONTAKT
facebook.com/olga.bernady

 

 

Janusz Starzyk

Tagi: 

Bardzo późno zająłem się instrumentami muzycznymi. Skończyłem technikum elektroniczne i powinienem naprawiać telewizory. W latach 80 pracowałem w spółdzielni ?Ton? jako elektronik. Tam pierwszy raz zobaczyłem stroiciela fortepianów przy pracy i bardzo spodobała mi się ta robota. Po krótkim przeszkoleniu zacząłem naprawiać zacinające się mechanizmy i klawiatury w pianinach ?Legnica? i ?Calisia?. Później pokazano mi, jak stroić. 

Fizyka fal akustycznych jest taka sama, jak fal elektromagnetycznych, więc sposób strojenia oktaw, kwint i tercji obliczyłem sam. Wspomagałem się kalkulatorem – w 1985 roku kalkulator to był szczyt techniki. Obliczenia pokazały mi fajny sposób strojenia, wykorzystanie dudnień tercji wielkiej. Dopiero po 15 latach dowiedziałem się, że to normalny, dokładny i często spotykany sposób strojenia koncertowego.

zdjęcia z archiwum Janusza Starzyka

Powoli zdobywałem rynek usług fortepianowych i obecnie obsługuję kilkanaście szkół muzycznych. W tym roku mija 35 lat mojej pracy z pianinami i fortepianami.  Naprawa i strojenie stało się moją pasją. Zostałem przyjęty do Stowarzyszenia Polskich Stroicieli Fortepianów, gdzie poznałem wspaniałych fachowców, od których wiele się nauczyłem. Kiedyś trafiłem na pianino ?J.Stary?, które kwalifikowało się do utylizacji, jednak zbieżność nazwy z moim nazwiskiem spowodowała, że postanowiłem zabrać je i odtworzyć. Niestety konstrukcja z połowy XIX w. nie pozwala na koncertowanie na nim, ale nie szkodzi. I tak  nie umiem grać, więc stoi sobie u mnie w domu i cieszy oko.

 

zdjęcia z archiwum Janusza Starzyka

Ciekawość zaprowadziła mnie do badania historii naszych fabryk fortepianów. Fabryki odeszły w niebyt, ale zostały ich wyroby. Numer fabryczny jest takim paszportem instrumentu. Światowe fabryki sporządzają wykazy chronologii produkcji, ale w czasach PRL nikt sobie tym nie zaprzątał głowy. Spisałem kilkaset numerów spotkanych instrumentów oraz trochę posiedziałem w archiwach i udało mi się dopasować numery seryjne i lata produkcji. Na stronie SPSF zamieściłem tabele chronologii produkcji ?Calisii? i ?Legnicy?. Ciekawą okazała się fabryka fortepianów w Brzegu, która istniała po wojnie niecałe 5 lat. W tej fabryce właściwie tylko remontowano zniszczone podczas wojny pianina, ale jednocześnie wyprodukowano pierwsze po wojnie trzy nowe fortepiany. Jeden z nich o nazwie POLONUS udało mi się kupić. Stąd moja ciekawość jego historii.

zdjęcia z archiwum Janusza Starzyka

Poniższe zdjęcia pokazują pracę przy montażu systemu „silent”, który pozwala grać na akustycznym fortepianie, a dźwięk słychać na słuchawkach z elektronicznego urządzenia.

zdjęcia z archiwum Janusza Starzyka

Zapraszam do zapoznania się z moimi opowieściami.

?Produkcja fortepianów i pianin w PRL? ? I Ogólnopolska Konferencja Instrumentologiczna, Ostromecko 2017 ? film
?Fizyka drgań strun i wpływ budowy fortepianu na powszechną akceptację stroju równomiernie temperowanego? ? artykuł
?Strój mezotoniczny i nierównomiernie temperowany? ? artykuł
?Fortepiany koncertowe Calisia? ? artykuł
?Produkcja pianin Calisia w latach 1950-59? ? artykuł
?Początki produkcji pianin w fabryce Calisia? ? artykuł
Adam Noworyta (1892 – 1980) Odkryty-Brzezanin – artykuł
Fabryka Fortepianów w Brzegu nad Odrą – artykuł

KONTAKT:
Janusz Starzyk
Ulów 4
22-600 Tomaszów Lubelski

tel. 604 869 299
email:  jstarzyk@op.pl

https://spsf.pl/pl/janusz-starzyk/

Dziaczyński Damian

Tagi: 

W wieku dziewięciu lat zbudowałem pierwszą gitarę. Zrobiłem ją z kartonu, tektury     i drewnianego patyka, a zamiast strun naciągnąłem żyłkę na ryby. I co dalej? I nic. Na piętnaście lat zapomniałem o robieniu instrumentów, choć zostałem gitarzystą i jestem nim do dzisiaj (dziś już gram na takiej z drewna).

Instrumenty zacząłem budować z dwóch powodów: bardzo chciałem mieć lutnię renesansową, po studiach nie miałem na nią pieniędzy. Postanowiłem, że spróbuję sam zbudować lutnię. Oczywiście nie od razu, najpierw coś prostszego. No i moje poszukiwania  twórcze, moja droga eksperymentatora – konstruktora, wyznaczyła właściwie listę instrumentów, które wykonuję do dzisiaj. Są to między innymi: gudok, fidel, rebec, tallharpa, jouhikko, suka biłgorajska, giterna, lira korbowa, lira z Kravik, oud i w końcu moja upragniona – lutnia renesansowa.  Ale też i średniowieczna. Nie pamiętam dokładnie, jak to się stało, ale dzięki lutni renesansowej zacząłem się interesować instrumentami ze średniowiecza. Paradoks. Od niedawna robię też flety, flażolety, fujary i różne odmiany dawnych i ludowych instrumentów dętych. Oczywiście zdarza się, że coś naprawiam.

Jestem też rekonstruktorem historii średniowiecza. Gram i śpiewam w zespole muzyki średniowiecznej ?Żertwa?, którego jestem współzałożycielem. Poza poszukiwaniami dawnego brzmienia, badam też historię instrumentów, historię ich budowy i rozwiązań technologicznych, analizuję archeologiczne znaleziska muzyczne i ramy czasowe ich występowania. Próbuję odnaleźć i odtworzyć dźwięki historycznych instrumentów i muzykę dawnych czasów (głównie średniowieczną). Nie do końca jest to możliwe, ale dla mnie są to fascynujące i inspirujące poszukiwania, przy okazji których mogę innym umilić czas muzyką.

Kontakt:
Damian Dziaczyński
Koszalin. ul. Orla 10

dziaczynskidamian@gmail.com
tel: 661537656

facebook.com/damiandziaczynskipracownialutnicza
facebook.com/damian.dziaczynski
instagram.com/pracownialutnicza

facebook.com/Żertfa

Tomek Tulpan

Tagi: ,

Jestem muzykiem, stroicielem oraz serwisantem akordeonów i harmonii trzyrzędowych. W przyszłości, mam nadzieję, zostanę również budowniczym akordeonów – niczym mistrzowie z dawnych warszawskich manufaktur.

Moja przygoda z akordeonem zaczęła się, gdy miałem 8 lat od nauki gry na tym instrumencie.  Przez kilka kolejnych lat nabierałem wprawy w graniu. Odkąd pamiętam, jeździłem na festiwale kapel ludowych w Kazimierzu i Przysusze. Muzyka tradycyjna, grana na żywo z uczestnictwem akordeonu lub harmonii, zawsze była w moim sercu. W którymś momencie zacząłem się też interesować budową akordeonu i historią wytwarzania tego instrumentu w Polsce. I tak, w wieku 15 lat usłyszałem o Franciszku Krasnodębskim. Postanowiłem zostać jego uczniem?

Początki, jak wiadomo, do najłatwiejszych nie należą. Tym bardziej, że akordeon to bardzo skomplikowany i wymagający instrument. Na nauki u pana Franciszka poświęciłem 3 lata. Podczas tego terminowania moim marzeniem i celem, do którego nieprzerwanie dążę, stało się wskrzeszenie świetności przedwojennych warszawskich manufaktur. Te manufaktury, jeszcze przed II wojną i zaraz po niej, produkowały jedne z najlepszych instrumentów, nie tylko w Europie, ale i na świecie.

Jakiś czas temu rozpocząłem budowę pełnowymiarowego akordeonu, który nazwałem od mojego nazwiska ?Tulpan”. To pierwszy krok do budowy na większą skalę instrumentów języczkowych. Naprawa akordeonów to moja pasja i hobby. Na pracę przy instrumentach poświęcam kilka godzin dziennie. Moimi klientami są głównie tradycyjne ludowe kapele i akordeoniści m.in.  Henryk Gwiazda, Tomasz Stachura, Janusz Prusinowski. Jednym z najbardziej satysfakcjonujących momentów związanych z pracą przy instrumentach jest widok radości na twarzy klienta, który odbiera akordeon po naprawie. Jedną z najważniejszych osób, które spotkałem na mojej drodze jako budowniczego i serwisanta akordeonów jest pan Franciszek Krasnodębski. Bez niego nic by się w tej kwestii nie udało.

Jako jeden z nielicznych serwisantów w Polsce staram się jak najwięcej działać na polskich produktach, a nie na włoskich częściach. Żadna naprawa nie jest mi obca. Podejmuje się każdego remontu, również wymiany masy perłowej. 

KONTAKT

Nr telefonu: 507 402 912
E-mail: tomek_tu@poczta.fm
facebook.com/tomasz.tulpan.5
Miejscowość: Grądy gm. Chodel
Kanał z prezentacją instrumentów na YT

Joanna Gul

Tagi: 


Zajmuję się instrumentologią ? działem muzykologii, dotyczącym powstania instrumentów muzycznych, rozwoju ich konstrukcji, właściwości akustycznych, odtwórczych, historii i technologii wytwarzania oraz klasyfikacji. Szczególnie interesuje mnie wytwórstwo instrumentów profesjonalnych w XIX wieku na Dolnym Śląsku oraz konteksty muzyczne wystaw rzemieślniczo-przemysłowych. W praktyce oznacza to zamiłowanie do grzebania w bibliotekach i archiwach, jednak najbardziej satysfakcjonujące jest badanie zabytkowych instrumentów, które są cennym świadectwem rzemiosła i sztuki danego czasu. Dzięki zachowanym instrumentom dowiadujemy się więcej o tym, jak różnorodna była audiosfera danej epoki. Nie zawsze można dotrzeć do prawdziwego brzmienia instrumentu z przeszłości, czasem bardziej ciekawa jest jego konstrukcja, pochodzenie (niekiedy własność znanego muzyka), zachowane inskrypcje, techniki zdobienia? 

Historia budownictwa instrumentów muzycznych na Dolnym Śląsku pasjonuje mnie, odkąd, kończąc studia z teorii muzyki w Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, obroniłam pracę magisterską pod kierunkiem śp. Profesor Marii Zduniak na temat historii wytwórni fortepianów ?Eduard Seiler? oraz przemysłu fortepianowego w przedwojennej Legnicy (nie opublikowaną i de facto muzykologiczną). Zainteresowania techniką i wystawami rzemieślniczo-przemysłowymi zawdzięczam Tacie. Po studiach moim mentorem został Profesor Beniamin Vogel, którego rozległe badania instrumentologiczne bardzo mnie inspirują. Mam niekiedy okazję i przyjemność współpracować jako redaktorka przy niektórych książkach Profesora (tj. Kolekcja Zabytkowych Fortepianów im. Andrzeja Szwalbego w Ostromecku, MCK, Bydgoszcz 2016, czy Słownik lutników działających na historycznych i obecnych ziemiach polskich oraz lutników polskich działających za granicą do 1950 roku, wyd. 2, MCK, Bydgoszcz 2019). Moim autorytetem w dziedzinie instrumentologii i etnomuzykologii jest Profesor Zbigniew J. Przerembski, opiekun mojej pracy naukowej.

Należę do zespołu, który przygotowuje treści do portalu www.instrumenty.edu.pl Instytutu Muzyki i Tańca. Razem z inicjatorką tego przedsięwzięcia, muzykolog Agatą Mierzejewską, Profesorami Beniaminem Voglem i Zbigniewem Przerembskim oraz fotografem Waldemarem Kielichowskim odwiedziliśmy liczne polskie muzea i kolekcje, dokumentując setki obiektów ? od ludowych instrumentów muzycznych (ludowe.instrumenty.edu.pl) przez profesjonalne instrumenty lutnicze (skrzypce.instrumenty.edu.pl), następnie fortepiany, pianina i klawiszowe hybrydy (fortepian.instrumenty.edu.pl), aż po dyrygenckie, zabytkowe batuty (batuty.instrumenty.edu.pl). Bardzo zachęcam do obejrzenia efektów naszych działań, które są dostępne w wersji polskiej i angielskiej pod podanymi linkami. Jako zespół mamy nadzieję na kontynuowanie rozwoju portalu Instrumenty.edu.pl, który świetnie wpisuje się m.in. w upowszechnianie polskiej kultury i zasobów muzealnych za granicą ? dzięki naszym staraniom polskie instrumenty ludowe z wymienionego polskiego portalu są dostępne także w międzynarodowym portalu muzeów instrumentów muzycznych MIMO (Musical Instrument Museums Online), który można przeglądać m.in. w  polskiej wersji językowej

Jako sprawdzony we wspólnej pracy zespół muzykologów i instrumentologów rokrocznie organizujemy Ogólnopolską Konferencję Instrumentologiczną, która w latach 2017-19 odbywała się w Kolekcji Zabytkowych Fortepianów im. A. Szwalbego w Ostromecku, a następnie w 2020 roku była planowana w Żywcu i Jeleśni, jednak z powodów epidemicznych musiała odbyć się w wersji online (www.konferencja instrumentologiczna.pl). 

Moje życie zawodowe złączyłam z Uniwersytetem Wrocławskim, gdzie jako wykładowca prowadzę zajęcia z podstaw instrumentologii dla studentów Instytutu Muzykologii oraz na studiach podyplomowych ?Dźwięk i audiosfera?. Pracuję też w Bibliotece Kulturoznawstwa i Muzykologii UWr oraz należę do Pracowni Badań Pejzażu Dźwiękowego UWr. Publikowałam artykuły w ?Muzyce?, ?Audiosferze?, ?Pracach Kulturoznawczych?, ?Ruchu Muzycznym? i in. 

Ze względu na problemy książkowe podczas epidemii, założyłam na facebooku grupę ?Samopomoc muzykologiczna? ? podczas gdy działalność bibliotek jest mocno ograniczona, możemy sobie pomagać, udostępniając między członkami grupy własne, domowe księgozbiory (z poszanowaniem praw autorskich). Grupa świetnie działa, w jej ramach możliwe są też wszelkie pytania czy dyskusje na muzyczne i muzykologiczne tematy.

Chociaż nie buduję instrumentów, na koniec wspomnę o ?małej? przygodzie projektowo-konstrukcyjno-muzycznej, którą bardzo ciepło wspominam: w 2016 r. w Pracowni Małych Instrumentów, wspólnie z Pawłem Romańczukiem, Tomkiem Orszulakiem i Pawłem Czepułkowskim stworzyliśmy dość oryginalny, mechaniczny instrument perkusyjny w kształcie obracanego sześcianu. Owinięte włóknem kulki uderzają w szkło i metal (brzmią jakby dzwony), można też przyczepić orzechy lub szemrzące metalicznie paski, ucięte ze starej metrówki? brzmienie ?szejkera? zostało nagrane na ścieżce ?Mechamusic for 4 rotary constructions? na płycie Małych Instrumentów ?Gruppo di Construzione ? Samoróbka?.

Joanna Gul 

fot. z archiwum Joanny Gul

Kontakt:
joanna.gul@uwr.edu.pl

joannagul@wp.pl

Joanna Gul – biogram w bazie Polmic

 

Jan Puk

Tagi: 

Po II wojnie światowej, do połowy lat pięćdziesiątych, ludzie na wsiach żyli po staremu. Moja rodzinna wieś Wola Rusinowska była cała z drewna. Każdy dawny Lasowiak umiał zrobić coś z drewna. Były to beczki, cebrzyki, maślniki i mnóstwo innych rzeczy, Drewno towarzyszyło życiu lasowiaków na każdym kroku. Mój ojciec wykonywał drewniaki, w których chodzili chłopi. Pomagałem mu w tym. Pokochałem drewno od najmłodszych lat.

Jan Puk ?Pierwsze lata powojenne – krótkie wspomnienia?

Zdjęcia: Piotr i Dorota Piszczatowscy

Las Jana

Byliśmy tam cały dzień.
Wieczorem, światło oparło się o ściany pracowni,
oparło o rzeźby, o narzędzia
i ten las.

Zdjęcia: Piotr i Dorota Piszczatowscy

Zdjęcia z archiwum Jana Puka

 

KONTAKT

Jan Puk

Trześń

 

 

 

www.ludowe.instrumenty.edu.pl

Tagi:

Portal ?Polskie ludowe instrumenty muzyczne? (www.ludowe.instrumenty.edu.pl) prezentuje niemal 250 polskich ludowych instrumentów muzycznych z terenu całego kraju, wykorzystywanych w praktyce wykonawczej od XVIII po XXI wiek.

Prezentowane na portalu instrumenty to unikalne eksponaty pochodzące z najważniejszych kolekcji w Polsce: Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu, Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Poznaniu (Muzeum Instrumentów Muzycznych i Muzeum Etnograficznego) oraz Kolekcji Jadwigi i Mariana Sobieskich.

Strona ma charakter popularyzatorski i edukacyjny, spełniając jednocześnie wymagania specjalistów i naukowców.

Portal jako pierwszy pokazuje tak bogaty materiał porównawczy ? całkowicie nową dokumentację zdjęciową wraz z profesjonalnymi opisami, wzbogaconą o nagrania dźwiękowe, materiały audiowizualne oraz projekty instrumentów.

Na portalu zamieszczono prawie 1000 nowych, wysokiej jakości zdjęć. Niektóre obiekty prezentowane są w technice 360 st. Zastosowano filtry, pozwalające przeszukiwać bazę danych pod kątem typu instrumentu, czasu powstania, regionu, kolekcji czy twórcy. Portal prezentuje także informacje o tradycjach muzycznych poszczególnych regionów Polski i funkcji każdego instrumentu w ludowej kulturze. Baza skonstruowana została na zasadzie katalogu, do którego stale można dodawać kolejne rekordy.

Wykorzystane na portalu multimedia pochodzą m.in. z kolekcji Polskiego Radia i Instytutu Muzyki i Tańca ?Muzyka źródeł?, zbiorów Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk, archiwów Muzyki Odnalezionej oraz materiałów Instytutu Muzyki i Tańca związanych z realizacją programów ?Szkoła mistrzów tradycji? i ?Szkoła mistrzów budowy instrumentów ludowych?.

Wszystkie instrumenty w bazie zostały sklasyfikowane w oparciu o najnowszą wersję klasyfikacji instrumentów Hornbostela i Sachsa, stosowaną przez Konsorcjum MIMO (Musical Instrument Museums Online ? Muzea Instrumentów Muzycznych).

Portal jest dwujęzyczny, polski i angielski.

Projekt zrealizowany został przez Instytut Muzyki i Tańca w Roku Oskara Kolberga (2014), w 200. rocznicę urodzin wybitnego polskiego folklorysty i etnografa. ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

?Polskie ludowe instrumenty muzyczne? to pierwsza odsłona portalu Instytutu Muzyki i Tańca ?Instrumenty muzyczne?, stanowiącego największą cyfrową kolekcję instrumentów w Polsce.

Portal tworzą wybitni badacze, specjaliści z zakresu instrumentologii ? prof. Zbigniew Przerembski (Katedra Muzykologii Uniwersytetu Wrocławskiego) oraz prof. Beniamin Vogel (prof. emeritus). Młode pokolenie instrumentologów reprezentuje Joanna Gul (Katedra Muzykologii Uniwersytetu Wrocławskiego). Kuratorem portalu jest muzykolog Agata Mierzejewska. Zdjęcia wykonał Waldemar Kielichowski. Za realizację informatyczną odpowiada Studio Robot.

?Polskie ludowe instrumenty muzyczne? to pierwsza odsłona portalu Instytutu Muzyki i Tańca ?Instrumenty muzyczne? (www.instrumenty.edu.pl),stanowiącego największą cyfrową kolekcję instrumentów w Polsce.

KONTAKT

Instytut Muzyki i Tańca

ul. Fredry 8

0-097 Warszawa

www.imit.org.pl
Polskie ludowe instrumenty muzyczne:
www.ludowe.instrumenty.edu.pl
instrumenty@imit.org.pl
blog.instrumenty.edu.pl 
www.facebook.com/pages/Instrumenty-muzyczne

Stanisław Mierzwa

Tagi: 

Moje życie od najmłodszych lat związane było z pracą na roli. W wolnych chwilach z muzyką i śpiewem. Głównie w gronie rodzinnym. Do mojej sąsiadki Anieli przyjeżdżał syn Olek i przywoził skrzypce, na których wraz z braćmi i kolegami często muzykował. Jako młody chłopak słuchałem ich i marzyłem o skrzypcach. Miałem harmonijkę ustną, na której sobie grałem. Chodząc na wesela, miałem okazję słuchać lokalnej kapeli, w której grał Wojtuś Sowa.  Jego gra bardzo mi się podobała.

Gdy skończyłem szkołę podstawową, poszedłem na naukę rzemiosła do stolarza. Tam zacząłem robić skrzypce – po swojemu. Boki wyrzynałem, zamiast giąć, a następnie kleiłem. Smyczek zrobiłem z włosia siwego konia. Skrzypce nie brzmiały dobrze, a po jakimś czasie rozkleiły się. 

W latach 70 weszły w modę gitary elektryczne. Słuchaliśmy przebojów:  Maryli Rodowicz, Dwa Plus Jeden, Skaldów, Wawelów, Czerwonych Gitar, Breakout. Razem z kolegami założyliśmy zespół ?Echo?, w skład którego wchodziły 3 gitary i perkusja. Wokalistką była moja siostra Ania, która później kontynuowała karierę w Kapeli Futomskiej. Przygrywalismy na zabawach, wieczorkach tanecznych i choinkach szkolnych. Zdarzało się, że na zabawę zgadzane były dwie kapele – Kapela Sowów i nasza. Tak to wyglądało, że oni grali stare, najpiękniejsze kawałki ze Piątkowej a my te, które przyszły ze świata. Ludzie mówili, że ładnie się zgadzało.

W naszej parafii od około 40 lat pielęgnujemy tradycję adorowania Wielkiej Nocy, poprzez granie i śpiewanie przy Grobie Pańskim. Z tej okazji zbieramy się wspólnie z rodzimymi muzykami, w tym także z cymbalistą Piotrem Rząsa i graliśmy przez całą noc w kościele. Właśnie Piotr Rząsa nastroił moje pierwsze własnoręcznie zrobione cymbały.  W następnych latach budowałem następne.

Pewnego razu, gdy byłem w sklepie muzycznym, zobaczyłem plakat Elvisa Presley?a z piękną gitarą, zdobioną masą perłową. Wtedy postanowiłem zrobić swoją pierwszą akustyczną gitarę. Do dziś powstały 3 sztuki.

Niedawno zrobiłem kolejne cymbały, ale szukając dobrego brzmienia jak dzwon, wykonałem je inaczej niż dotychczas. Mianowicie, zastosowałem inny rodzaj łączenia w ?głowach?. Zobaczę, jak będzie ?strój trzymał?.  

Wszystkim, co umiem, chcę się podzielić i przekazać.

« 1 z 2 »

Zdjęcia Piotr i Dorota Piszczatowscy

Kontakt

Stanisław Mierzwa

Futoma 
tel: +48 696 65 03 44

Andrzej Kozłowski

Tagi: 

Jestem muzykiem, pasjonatem. Nie mogę powiedzieć kolekcjonerem, bo mam znikomą ilość instrumentów. Bardziej pasowałoby do mnie określenie – poszukiwacz tajemniczych brzmień. Uwielbiam sztukę zdobniczą i szeroko pojęte rękodzielnictwo – mają wiele wspólnego z budowaniem instrumentów. Wykonuję różne zadania, w tym zegarmistrzowskie. Dla mnie zegary, to także instrumenty.

Pierwszym moim konstrukcyjnym lutniczym wyzwaniem była dziewiętnastowieczna gitara. Potem lutnia, a następnie gitara elektryczną z własnymi przetwornikami. W związku z pracą zawodową, której musiałem się podjąć, przez kilkanaście lat zapomniałem, że potrafię budować instrumenty muzyczne.

Kiedy narodziły się moje dzieci, zacząłem robić gwizdki wierzbowe. Zostałem nazwany przez dzieci tatą czarodziejem. I stało się.  Moje fascynacje instrumentami obudziły się. Powstały: natiwy, queny, fletnie Pana, fujary słowackie, liry korbowe, instrumenty z marchewek i kawale.

Instrumenty lubię robić, nie spiesząc się. Na kawal przeznaczam trzy dni pracy, bywa że dłużej. Wszystko zależy od stopnia komplikacji. Co do trudności w budowie – wiele jest tajemnic. Czasem do dobrych rozwiązań dochodzi się latami i nie ma kogo zapytać. Ja miałem szczęście poznać Stanisława Wyżykowskiego – twórcę lir korbowych. Ważni byli też dla mnie muzycy: Walery Filipow, Dymitr Here oraz Jacek Grekow. Jacek Grekow bardzo pomógł mi w budowie kawali. Praca przy stwarzaniu instrumentów czy reperacji jest dla mnie niezwykle ważna. Nazywam ją świętą robotą.

Zdjęcia z archiwum Andrzeja Kozłowskiego

 

Kontakt

Andrzej Kozłowski

Białystok
www.muzykaiczas.com

www.facebook.com/KavalFactory/
503 115 369