Przemysław Ficek

Tagi: 

Z wykształcenia jestem rysownikiem domów. Z powołania – folklorystą. Z zamiłowania i  szczątkowego wykształcenia muzycznego – dudziarzem, z ciągotami do wszelakich instrumentów  pasterskich. Potrafię też takie instrumenty budować. 

Grać nauczył mnie Czesław Węglarz, budować instrumenty – Zbyszek Wałach. Józef Broda  uświadomił mi, po co to wszystko robię. Ale moim najpierwszym nauczycielem był mój Ojciec  nieboszczyk, Gienek Ficek, Panie łodpuś mu ta grzychy, człowiek jak nikt zakochany w żywieckim  folklorze. On przyniósł do domu pierwszą heligonkę, ponagrywał na kasetę kilku muzykantów z  okolicy i dźwięk po dźwięku próbował nauczyć siebie, a kiedy nic z tego nie wyszło zaczął uczyć  mnie. Muzyka w domu musiała być.  

I tak pogrywałem na tej heligonce przez kilka lat w dziecięcym zespole regionalnym, aż przyszedł  czas na szkołę muzyczną. I tu znowu pasja ojca (moja jeszcze wtedy nie) wygrała – dlatego nie  gram dziś na perkusji. Moim nauczycielem w klasie instrumentów ludowych został Czesław  Węglarz, który do dziś jest dla mnie wielkim autorytetem.  

Przez wiele lat kontakt z folklorem podtrzymywałem poprzez rozmaite konkursy i festiwale, na  których poznałem znakomitych muzyków i śpiewaków z Żywiecczyzny, których od dawna nie ma  już między nami. Grałem też w kapeli ZPiT Ziemia Żywiecka, gdzie poznałem Marcina Pokusę,  znakomitego skrzypka (a obecnie wziętego śpiewaka operowego), z którym w 2003r. założyliśmy  tradycyjną kapelę w składzie dudy + skrzypce. Nazywaliśmy się Fickowo Pokusa i przez długi  czas, obok braci Byrtków z Pewli Wielkiej, byliśmy jedyną taką kapelą na Żywiecczyźnie.  

Parę lat później zbudowałem swoją pierwszą fujarkę, którą trzymam do dzisiaj (całkiem nieźle  stroi). Byłem wtedy jeszcze na studiach w Krakowie i otwory palcowe wypalałem gwoździem  rozgrzanym w piecu centralnym w piwnicy nowohuckiej stancji. W 2011r. na warsztatach u  Zbigniewa Wałacha w Istebnej wykonałem swoje pierwsze gajdy. Rok później, już we własnym  warsztacie, zbudowałem dudy żywieckie. 

zdjęcia z archiwum Przemysława Gerwazego Ficka

Obecnie z przyjacielem Marcinem Blachurą, z którym też wspólnie grywamy, buduję dudy  żywieckie, gajdy, okaryny, piszczałki wielkopostne (końcówki), fujary, fujarki, dwojnice, a także  rozmaite sowy, sówki, gwizdki i gwizdawki.  

W zdobieniu instrumentów staram się być wierny tradycji – podpatruję dawnych mistrzów, wzoruję  się na architekturze beskidzkiej i przedmiotach użytkowych, wymyślam też swoje własne wzory.  Lubię eksperymentować z fakturą i kolorami. Piszczałki buduję z drewna czarnego bzu,  wykańczam olejem lnianym, woskiem lub szelakiem. Do produkcji dud wykorzystuję przeważnie  drewno owocowe (najlepsze z beskidzkich sadów). Bardzo ważne jest dla mnie brzmienie  instrumentu – każdy egzemplarz wykonuję tak, abym sam mógł na nim z przyjemnością zagrać. 

Kupują u mnie zarówno profesjonalni muzycy, szukający dobrego brzmienia, jak i początkujący, dla których ważna jest łatwość wydobycia czystego dźwięku. Moje instrumenty wystąpiły na kilku  ładnych płytach z bardzo różnorodną muzyką. Grają i zdobią kolekcje muzealne w Indonezji,  Kanadzie, Indiach i USA, cieszą też uszy i oczy licznych Europejczyków. Wielka w tym zasługa  wspaniałego warszawskiego targowiska instrumentów, organizowanego przez Piotra  Piszczatowskiego podczas festiwalu Wszystkie Mazurki Świata.

 

34-340 Jeleśnia
tel. 880 386 868
ficekblachura.pl/muzyka/
hyrkawki.wordpress.com
facebook.com/beskidzkie.hyrkawki
instagram.com/beskidzkie_hyrkawki/
dudyzywieckie.pl/

 

Marcin Blachura zwany Benkiem

Tagi: 

Muzyka ludowa zawsze gdzieś wokół mnie krążyła – bliżej lub dalej. W Żywcu – centrum góralszczyzny żywieckiej, odbywają się festiwale folklorystyczne i działają zespoły ludowe. Jednakże fascynacja instrumentami i muzyką ludową zaczęła się już w wieku dojrzałym. Magiczny dźwięk piszczały wielkopostnej, na której grywał nieboscyk „Strycek” czyli Jan Jafernik z Sopotni, dudy żywieckie Jana „Ciostecko” Mrowca i Edwarda Byrtka, skrzypce Mietka Kamińskiego z Przyborowa oraz Władysława i Józefa Byrtków z Pewli Wielkiej – te instrumenty i muzyka wygrywana przez ich właścicieli zrobiły swoje.

Dłubanie w drewnie zacząłem od piszczały wielkopostnej. Potem przyszedł czas na fujarki z otworami, a w końcu instrument, do którego długo się przymierzałem: dudy. Instrumenty pasterskie robię głównie z drzew zdrowych, smacznych i pachnących – czarnego bzu i drewna drzew owocowych. Lubię wykorzystywać i zachowywać naturalne krzywizny i odgałęzienia drewna. Często zostawiam też częściowo korę na piszczałach – te elementy nadają instrumentom dzikości współgrającej z brzmieniem.

Dudy są instrumentem bardziej skomplikowanym i bogato zdobionym. Do ich budowy używam drewna: śliwki, gruszy, czereśni, wiśni i jabłoni. Do pięknego drewna owocowego dochodzą elementy wykonane z rogów krowich, blacha i okucia mosiężne i bogate zdobienia wykonane metodą oblewania cyną. Worek powietrza to naturalna kozia skóra. Każde dudy są jakby kolejnym dzieckiem. Gdy po procesie powstawania i strojenia wydobywają pierwszy spójny czysty dźwięk – oznajmiają swoje przyjście na świat (byłem czynnie obecny przy narodzinach moich dzieci – syna Bartka i córki Marysi – stąd te porównania).

Przy zdobieniu instrumentów wykorzystuję  wzornictwo Beskidu Żywieckiego, starając się jednocześnie dodawać coś od siebie i komponować wszystko tak, by miały autentyczny, ale i swój własny charakter. Zdobiąc instrumenty, kieruję się również wskazówkami żony Ani obdarzonej wyrafinowanym gustem estetycznym. Wykonuję głównie piszczały wielkopostne (zwane na Słowacji koncovkami), fujarki sześciootworowe, piszczały szałaśnicze i dudy żywieckie. Moje instrumenty grają w zespołach folklorystycznych Żywiecczyzny w Łodygowicach, Rajczy, Sopotni, Stryszawie, Szczyrku, Wieprzu.

« 2 z 2 »

 

KONTAKT

Marcin Blachura

Żywiec

tel. 517 029 027

Edward Byrtek

Tagi: 

 

Ostatni prawdziwy dudziarz na Żywiecczyźnie. Wraz z braćmi Władysławem i Józefem, wirtuozami skrzypiec, tworzą Kapelę Braci Byrtków. Edward Byrtek bardzo często występuje również jako solista. Jest także uznanym budowniczym dud żywieckich, posiadającym warsztat oraz wiedzę przekazaną przez jego mistrza Władysława Plutę.

Jest wielokrotnym laureatem Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą (nagroda główna w kategorii kapel – Baszta, 2008), ma także ma na koncie wiele nagród indywidualnych i zespołowych – m.in. na Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu.

W 2013 roku w ramach programu Instytutu Muzyki i Tańca „Szkoła mistrzów budowy instrumentów ludowych” odbyły się indywidualne warsztaty budowy dud żywieckich z udziałem mistrza Edwarda i 17-letniego ucznia Łukasza Cula.

Zdjęcia Piotr i Dorota Piszczatowscy

Kontakt:

Pewel Wielka

Rafał Bałaś

Tagi: , , , , ,

Urodziłem się w 1990 roku w Żywcu. Od dziecka jestem żywo zainteresowany folklorem górali żywieckich i szerzej – łuku Karpat. W wieku 7 lat u Jana Brodki rozpocząłem naukę gry na okarynie, piszczałce sześciootworowej i piszczałce wielkopostnej. W roku 2002 rozpocząłem naukę w szkole muzycznej w Żywcu w klasie akordeonu, jednak głównie uwagę poświęcałem nauce gry na instrumentach pasterskich w klasie instrumentów ludowych pod okiem Czesława Węglarza. Swoją dalszą drogę związałem głównie z kontrabasem, nie zaprzestając gry na licznych instrumentach ludowych. Jestem kontrabasistą w dwóch zespołach: etno-jazzowym „Besquidians” oraz w kapeli „Wałasi”.

Od kilku lat poświęcam się drugiej pasji – budowie instrumentów ludowych. Zaczynałem pod okiem Zbigniewa Wałacha, z którym realizowałem projekt nauki budowy gajd śląskich finansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu upowszechnianie kultury. Potem podglądając twórczość mistrzów Feliksa Jankowskiego i Edwarda Byrtka, nauczyłem się budowy dud żywieckich, czym przede wszystkim obecnie się zajmuję. Zbudowane przez mnie pierwsze dudy wygrały II konkurs na budowę instrumentów ludowych im. Jana Kawuloka i Feliksa Jankowskiego organizowany przez Regionalny Ośrodek Kultury w Bielsku Białej. Zajmuję się również budową piszczałek, trombit oraz rogów pasterskich. W swoich działaniach inspiruję się głównie twórczością Feliksa Jankowskiego oraz Jana Kawuloka.

Zdjęcia z archiwum Rafała Bałasia

Kontakt:

Rafał Bałaś
Żywiec
tel. 500 488 112