Zbigniew i Krzysztof Butrynowie

Tagi: , , , , , , , , , ,

Przygodę z instrumentami zacząłem w latach 60-tych XX wieku kiedy jako młody chłopak wykonałem swoją pierwszą gitarę basową. Moją największą życiową pasją jest muzyka ludowa oraz rekonstrukcja i budowa tradycyjnych instrumentów muzycznych.

Na początku lat 90-tych za namową redaktora Polskiego Radia Mariana Domańskiego rozpocząłem poszukiwania informacji na temat suki biłgorajskiej, by później podjąć  się rekonstrukcji tego unikatowego instrumentu smyczkowego. Przez kolejne lata dzięki swojemu uporowi, samozaparciu i miłości do muzyki, metodą prób i błędów starałem się odtworzyć ten instrument. Pierwszy egzemplarz suki biłgorajskiej zaprezentowałem podczas widowiska obrzędowego „Wigilia”, zorganizowanego przez Muzeum Etnograficzne w Warszawie, w grudniu 1993 r. W roku 1994 otrzymałem nagrodę specjalną za rekonstrukcję suki na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, w tym samym roku wystąpiłem również na koncercie „Pieśń ojczystej ziemi. Idą kolędnicy” w Filharmonii Narodowej.

Przez następne lata jako lutnik-amator doskonaliłem swój warsztat. Kolejnym instrumentem, który zrekonstruowałem były skrzypice płockie (fidel płocka). Później przyszedł czas na basy trzystrunne, mazanki oraz oktawki, gęśle. Wszystkie wspomniane tu instrumenty są dłubane z jednego kawałka drewna. Na bazie swoich kilkunastoletnich doświadczeń stworzyłem Pracownię Instrumentów Ludowych w Janowie Lubelskim. Zbudowałem ich dotychczas kilkadziesiąt. Oprócz wymienionych powyżej instrumentów smyczkowych, wykonuję również bębenki jednostronne z brzękadłami, tzw. „sitkowe” oraz większe, dwustronne barabany. Należy nadmienić, iż wszystkie, nawet najdrobniejsze elementy instrumentów tworzę sam, łącznie z obręczami, okuciami i brzękadełkami do bębnów, czy kołkami do instrumentów strunowych.  Sam robię również smyczki. Wykorzystuje przy tym tradycyjne techniki i narzędzia, takie jak np. falownica do formowania łubów.

Zdjęcia z archiwum Zbigniewa i Krzysztofa Butrynów

Wykonane przeze mnie instrumenty znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Instrumentów Ludowych w Szydłowcu, Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie oraz Fundacji Kresy 2000 Domu Służebnego Polskiej Sztuce Słowa Muzyki i Obrazu. Prezentowane były na różnych wystawach w Polsce jak i za granicą m.in. w Bangkoku. Na instrumentach z mojej pracowni grają także muzycy nurtu folkowego (m.in. Kapela Drewutnia, Kapela ze Wsi Warszawa, Orkiestra św. Mikołaja) i zespoły folklorystyczne (ZTL UMCS w Lublinie, ZPiT Uniwersytetu Gdańskiego).

Przy budowie instrumentów pomaga mi syn Krzysztof, który przejął ode mnie również umiejętność gry na suce. Razem od roku 2007 prowadzimy Szkołę Suki Biłgorajskiej, w ramach której uczymy adeptów gry na instrumentach, jak również organizujemy spotkania ze śpiewakami i muzykantami z regionu Roztocza Zachodniego (m.in. letni Festiwal muzyki tradycyjnej „Na rozstajnych drogach”). Działalność edukacyjną prowadzimy zarówno ”u siebie” jak i w kraju, przy okazji warsztatów muzyki tradycyjnej, odbywających się w ramach: Taborów Domu Tańca, Festiwalu „Oj Wiosna, Ty Wiosna”, „Pograjek”, organizowanych przez ZG STL w Lublinie, czy klubu festiwalowego „Tyndyryndy” przy Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. Bierzemy również udział w spotkaniach w szkołach i przedszkolach, na których prezentujemy instrumenty oraz muzykę naszego regionu regionu.

Tekst: Zbigniew Butryn

Kontakt

Zbigniew i Krzysztof Butrynowie
Pracownia Instrumentów Ludowych / Szkoła Suki Biłgorajskiej
Janów Lubelski
tel. 696 06 77 04
info@sukabilgorajska.pl
www.sukabilgorajska.pl
https://www.facebook.com/pages/Szkoła-Suki-Biłgorajskiej

 

Katarzyna Zedel

Tagi: , , ,

Tematyką budowy instrumentów interesuję się od wielu lat. Początki nie były dla mnie trudne, gdyż jako córka stolarza, miałam pewne obycie z drewnem oraz narzędziami stolarskimi. Kluczowym momentem dla pogłębienia tej pasji było terminowanie u mistrza budowy instrumentów – Zbigniewa Butryna z Janowa Lubelskiego. Poznałam go w 2008 roku, przy okazji inauguracji nieformalnej Szkoły Suki Biłgorajskiej.

W 2010 roku, podczas trzech około dwutygodniowych sesji, wspólnie ze Zbigniewem Butrynem wykonaliśmy sukę, według akwareli Wojciecha Gersona z 1895 roku oraz kopię mazanek o kształcie „ósemkowym” – instrumentu z XIX w., który znajduje się w Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu. Pan Zbigniew zaproponował model suki, mając wymiary instrumentu z akwareli Gersona. Metodą komputerową szybko zostały przeliczone z cali na centymetry. Z kolei wykonanie mazanek, to było moje marzenie, gdyż jako osoba urodzona w Wielkopolsce zapragnęłam wykonać jakiś instrument właśnie z tego regionu. Model „ósemkowy” szczególnie przypadł mi do gustu. Po paru latach miałam okazję porównać moją kopię z oryginałem z muzeum. Okazuje się, że wymiary w książce prof. Ewy Sławińskiej-Dahlig są tak szczegółowe, że pozwoliły na wykonanie instrumentu bardzo zbliżonego do oryginału. Różnicę np. stanowi wykończenie główki instrumentu. Pozwoliłam sobie tu na własną artystyczną wizję oraz oczywiście na taki kształt, na jaki pozwolił sam instrument. Bo jak pan Zbigniew mówi, gdy się buduje instrument, to wkłada się w drewno swoją duszę. Ożywia się je, dlatego podczas budowania, rzeźbienia, ważne jest, żeby mówić do instrumentu, najlepiej z łagodnością i spokojem.

Aktualnie nie mam okazji do częstego tworzenia instrumentów. Mam jednak nadzieję, że wykonam jeszcze kilka egzemplarzy.  Moje obecne miejsce zamieszkania daje mi okazje do odwiedzin pana Piotra Sikory z Kuźnicy obok Przysuchy –  twórcy bębenków, basów, skrzypiec, smyczków i  futerałów.  U pana Piotra uczę się nie tylko grać, ale zdobywam też wiedzę na temat instrumentów i ich budowy. We wrześniu 2014 roku wspólnie wykonaliśmy dwa egzemplarze barabanów, które potrzebne były do muzykowania. Nowością dla mnie było obrabianie metalowych i skórzanych części, które są trudniejsze do opracowania. Dzięki wielkiemu doświadczeniu pana Piotra praca zakończyła się sukcesem.

W latach 2012 – 2020 pracowałam w Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu.

Zdjęcia z archiwum Katarzyny Zedel

Kontakt:

Katarzyna Zedel
Facebook/KatarzynaZedel
26-510 Pawłów k. Szydłowca
tel. 609 298 995

 

 

Andrzej i Bartosz Mendlewscy

Tagi: , , ,

 

Jestem twórcą instrumentów ludowych, nigdy natomiast nie muzykowałem. Zaczęło się od tego, że spotkałem dziewczynę, która grała na dudach, a jej ojciec grał i budował instrumenty ludowe. Los złączył nas na całe życie, a jej ojciec został moim teściem.

Skończyłem technikum mechaniczne i dlatego z łatwością przyswajałem techniki budowy instrumentów. Trochę z ciekawości, a bardziej na rozkaz teściowej pomagałem robić różne detale (toczyć, wiercić, lutować), aż doszedłem do etapu, kiedy zrobiłem cały instrument. W ten sposób stałem się samodzielnym twórcą. Był to początek lat siedemdziesiątych. Brałem udział w konkursach, na początku z niewielkim powodzeniem, ale zostałem zauważony przez starszych twórców i komisje konkursowe. Przyjęto mnie do Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Lublinie i od tego momentu poczułem się pełnoprawnym twórcą instrumentów ludowych. Robiłem głównie dudy wielkopolskie, z czasem rozszerzyłem jednak swą działalność o region lubuski (Zbąszyń), tworzyłem również kozły, mazanki i sierszeńki.

Dawniej odbiorcą była głównie Spółdzielnia „Folklor”, dziś wykonuję przede wszystkim zamówienia prywatne lub z domów kultury. Zamawiać u mnie można instrumenty regionu Wielkopolski (dudy) oraz ziemi lubuskiej (kozły, mazanki i sierszeńki). Trudno stwierdzić, ile instrumentów zrobiłem, w przybliżeniu powiem, że: dudy – ok. 170 sztuk, kozły – ok. 23 sztuki, 330 mazanek i kilkanaście sierszeniek z pęcherza wołowego. Instrumenty wyjeżdżały także za granicę, głównie do zespołów polonijnych w Kanadzie, USA, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Francji i Argentyny. Robię instrumenty tradycyjne, wykorzystując takie materiały, z jakich korzystano także sto lat temu: naturalne rogi, skóry garbowane tradycyjnie, drewno z drzew owocowych rosnących w polskich sadach. Trudno precyzyjnie określić czas budowy instrumentu, ale przeważnie zajmuje to kilkanaście dni.

Największe momenty radości, jakich doświadczyłem, to wygranie konkursów w Szydłowcu, a w Poznaniu – gratulacje od ministra kultury. Porażki zdarzały się, chociaż rzadko – gdy instrument wracał do reklamacji. Dzięki konkursom, pokazom i innym prezentacjom mam kontakt z twórcami z kraju i zagranicy (Słowacja, Białoruś, Anglia). Wymieniamy między sobą doświadczenia i dużo uwagi poświęcamy nowościom na rynku (kleje, lakiery, politury), ale zawsze zachowując tradycję. Chcę zajmować się tą profesją tak długo, jak zdrowie pozwoli. Mój syn, Bartosz, robi instrumenty wraz ze mną. Chciałbym mu przekazać jak najwięcej wiedzy o naszym rzemiośle.

« 1 z 2 »

Zdjęcia: Piotr i Dorota Piszczatowscy

Kontakt

Andrzej Mendlewski
Poznań, Wielka Wieś
e-mail: bartosz_mendlewski@op.pl
 

Mikołaj Taberski

Tagi: 

Urodziłem się w Przyprostyni koło Zbąszynia 30 kwietnia 1996 roku. Moja przygoda z muzyką ludową rozpoczęła się w 2006 roku. Wtedy to w Państwowej Szkole Muzycznej pierwszego stopnia im. Stanisława Moniuszki w Zbąszyniu zapisałem się na zajęcia w klasie instrumentów ludowych. Moim pierwszym nauczycielem był Pan Henryk Skotarczyk. To on nauczył mnie podstaw gry na tym instrumencie. Następnie trafiłem pod skrzydła śp. Leonarda Śliwy. Był on dla mnie prawdziwym mistrzem. Wiele z tego, co dziś umiem, to jego zasługa. Od tamtego czasu grałem w wielu kapelach ludowych, na konkursach, festiwalach.

W 2009 roku postanowiłem więcej dowiedzieć się o budowie instrumentów ludowych, takich jak kozioł weselny, kozioł ślubny, sierszenki, mazanki. Wiedzę o tym przekazał mi śp. Marek Franciszek Modrzyk. Nauczył mnie wszystkiego na ten temat. Od tamtego czasu naprawiam i tworzę te instrumenty. Praca nad jednym instrumentem zajmuje kilka miesięcy. Wykonuję je na wzór starych instrumentów. Nie wprowadzam żadnych nowych patentów. Jestem perfekcjonistą, więc staram się je tworzyć najlepiej, jak tylko potrafię.

W 2013 roku brałem również udział w programie Instytutu Muzyki i Tańca – „Szkoła mistrzów budowy instrumentów ludowych”. Stworzyłem projekt konstrukcji kozła weselnego wraz z jego opisem słownym. Cieszę się również, kiedy mogę wymieniać doświadczenia z innymi twórcami ludowymi. Kontakt z nimi jest bardzo ważny. Mimo swojego młodego wieku staram się robić wszystko, aby nasza tradycja, której częścią są instrumenty ludowe, nie zaginęła.

Zdjęcia: Piotr i Dorota Piszczatowscy

 

KONTAKT:

Mikołaj Taberski

 Przyprostynia

tel. 660331508